Poniedziałek, ok. godz. 10.30. 42-letnia mieszkanka Świdnika wychodzi z jednego z lubelskich kantorów. Jedzie do centrum handlowego przy al. Witosa. Po pewnym czasie wraca na parking podziemny. Tam dochodzi do napadu. Kobieta traci dokumenty, telefon i pieniądze, które były w skradzionym jej plecaku. Policjanci zatrzymali sprawców. Gotówki nie udało się odzyskać.
Zgłoszeniem zajęli się policjanci z komisariatu przy ul. Gospodarczej i wydziału zajmującego się przestępczością przeciwko mieniu KMP w Lublinie. Z dotychczasowych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że jeden ze sprawców – 46-letni mężczyzna, zwrócił uwagę na klientkę kantoru.
– Kobieta wymieniała znaczną sumę pieniędzy. To zainteresowało mężczyznę, który szybko zadzwonił do znajomego – relacjonuje nadkomisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Obydwaj wspólnie zaplanowali kradzież. 46-latek cały czas śledził mieszkankę Świdnika, za którą udał się do pobliskiego centrum handlowego. Tam czekał już jego kompan, który dokonał kradzieży. 42-latka została zaatakowana na parkingu podziemnym. Sprawca podbiegł do niej z zaskoczenia i zerwał z ramienia plecak. W środku znajdowały się dokumenty, telefon komórkowy oraz pieniądze w różnych kwotach. Łączne straty pokrzywdzona oszacowała na blisko 70 tysięcy złotych.
W związku z napadem i kradzieżą, policjanci zatrzymali dwóch mężczyzn. – 46-latek i jego 24-letni wspólnik, obydwaj z Lublina, zostali doprowadzeni do prokuratury i usłyszeli zarzuty kradzieży szczególnie zuchwałej – dodaje Gołębiowski. – Decyzją sądu starszy z nich trafił do aresztu na 3 miesiące.
Młodszy mężczyzna jest pod dozorem policjantów.
Za popełniony czyn sprawcom grozi kara do 8 lat więzienia.