Czy autobusowym biletem miesięcznym zapłacimy za wstęp na miejski basen albo za parking? Takie pomysły snują miejscy radni PO, którzy proponują wprowadzenie Lubelskiej Karty Mieszkańca. Jeden kawałek plastiku miałby dawać dostęp do wielu różnych usług.
To, co proponują radni Platformy Obywatelskiej nie jest wcale nowym wynalazkiem, bo takie karty mają już różne miasta. Na przykład Gdańsk, gdzie karta została wprowadzona w połowie listopada.
– Umożliwia ona raz w roku skorzystanie bezpłatnie z 10 gdańskich atrakcji – zachęca swych mieszkańców na oficjalnej stronie systemu Paweł Adamowicz, prezydent Gdańska. Karta kosztuje 1 zł, a wśród atrakcji jest pływalnia, muzea, zoo, albo mecz Lechii na gdańskim stadionie. Stolica ma swoją Kartę Warszawiaka, a od połowy roku kartę miejską wprowadzić ma Kraków, którego mieszkańcy będą mogli oszczędzić 20 proc. na biletach komunikacji miejskiej.
W Lublinie takiej karty nie ma. Radni PO chcą ją wprowadzić i twierdzą, że można wykorzystać do tego celu nowy bilet elektroniczny komunikacji miejskiej. Nowy, bo obecny ma być wymieniany, chociaż nie wiadomo na jaki, bo w Zarządzie Transportu Miejskiego dopiero zaczynają się rozważania. I właśnie w te rozważania próbują się wstrzelić radni.
– Chcemy, by karta była połączona z systemem Strefy Płatnego Parkowania, roweru miejskiego, żeby miejskie instytucje mogły oferować swoje usługi za pośrednictwem takiego narzędzia – tłumaczy Beata Stepaniuk-Kuśmierzak, radna PO.
– Karta ma się stać taką portmonetką, która pozwala na płatności za usługi miejskie – mówi Michał Krawczyk, szef klubu radnych PO w Radzie Miasta. Jak miałoby to działać? – Mam bilet zapisany na karcie, idę z nią wypożyczyć rower i płacę nią zbliżeniowo.
Inne pomysły to choćby wykorzystywanie karty do płatności za miejskie baseny. A także posługiwanie się nią jako kartą zniżkową w różnych sklepach, co akurat nie jest w Lublinie nowością, bo bilety elektroniczne już działają w ten sposób (wykaz zniżek jest na stronie busbonus.pl).
Już dziś pomysłem na Lubelską Kartę Mieszkańca ma się zająć Rada Miasta, do której radni PO złożyli projekt uchwały w tej sprawie. Ale jeśli nawet rada przyjmie uchwałę, to w praktyce będzie ona tylko apelem do prezydenta, by zajął się sprawą. W projekcie czytamy, że „wyraża się wolę” wprowadzenia karty, że „upoważnia się” prezydenta do „wszystkich możliwych działań” i „wnioskuje się” do miejskich jednostek, żeby się w to zaangażowały.
Zarząd Transportu Miejskiego ogłosił już tzw. dialog techniczny w sprawie nowego systemu biletowego. Oznacza to, że będzie rozmawiać z dostawcami różnych systemów, by poznać możliwe rozwiązania i wybrać te, które chce wprowadzić w Lublinie. W taki sposób mają powstać wymogi do przetargu zapowiadanego na jesień.
Czy w nowym systemie biletowym zmieści się to, co proponują radni? – Podkreślamy, że jest to projekt transportowy – zastrzega Anna Zalewska z ZTM. – Ale będziemy mieli na względzie koncepcję grupy radnych Platformy Obywatelskiej dotyczącą wdrożenia Lubelskiej Karty Mieszkańca, aby projektowany nowy system mógł być wykorzystany do realizacji tego pomysłu.