Wczoraj mieszkanka Lublina zamieściła na Facebooku zdjęcia bryły, którą znalazła w mleczno-bananowej kaszce dla dzieci. Według niej i jej męża – to szczur. Producent kaszki: Badamy sprawę.
Na reakcje Internautów nie trzeba było długo czekać. Pod postem natychmiast pojawiło się kilkaset komentarzy. Do tej pory wpis udostępniło ponad 4300 osób.
Pani Kamila napisała, że kaszkę kupiła w jednym z lubelskim marketów: - Pani Kierownik sklepu, w którym kaszka została kupiona już jest poinformowana o sytuacji. Widziała kaszkę osobiście wraz z zawartością i zbladła. Dała dokument na to, co zobaczyła, jakieś oświadczenie i zdjęła kaszki z półki sklepowej
Z panią Kamilą rozmawialiśmy wczoraj wieczorem. Powiedziała nam, że jej mąż chciał zanieść kaszkę do sanepidu, ale nie zdążył przed zamknięciem stacji. Skontaktowaliśmy się z lubelskim sanepidem. Dyrektor stacji potwierdziła, że wczoraj do powiatowej stacji dzwonił mężczyzna, który mówił o "zbryleniu w kaszce". W czwartek miał przynieść produkt do badania .
– Jeżeli przyniosą to do nas, to podejmiemy działania. Pobierzemy reprezentatywną próbę kaszki do badań i poinformujemy o tym powiatowego inspektora sanitarnego w tym miejscu, gdzie ta kaszka była produkowana – mówi Irmina Nikiel, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
Mąż pani Kamili: – Dziś jadę do rzecznika praw konsumenta. Chcę, żeby mi pomógł i wyjaśnił, jak rozwiązać tę sprawę. Potem pojadę do sanepidu.
– Przede wszystkim chcę się dowiedzieć, na co było narażone nasze dziecko. Może w grę wchodzi odszkodowanie – dodaje.
Jak przyznaje, producent kaszki już się z nimi skontaktował. – Pytali o dane, chcieli również to zobaczyć – mówi.
Na swoim oficjalnym profilu na Facebooku, producent kaszki napisała, że bada sprawę. Koncern potwierdził też, że już skontaktował się z małżeństwem z Lublina.
Godzinę temu pani Kamila napisała: Przepraszam bardzo, nie jestem w stanie odpisywać na wiadomości prywatne ponieważ pisze do mnie paręset ludzi, nie ogarnę tego. Jeśli chodzi o to, czy ludzie są "za mną" czy przeciwko mnie , to już ich sprawa, ja wiem swoje i swoje udowodnię(...) Dziękuję tym co mnie wspierają, a tym co próbują ze mną walczyć życzę powodzenia. I mam nadzieje że nigdy nie spotka Was to co mnie spotkało, gdy robiłam dziecku posiłek.