Nowy staw i park, plaże nad rzeką, przystanie kajakowe i wypożyczalnie rowerów to tylko część przedstawionych wczoraj pomysłów na przyszłość Bystrzycy. Przez dwa miesiące Ratusz ma zbierać opinie mieszkańców, potem stworzy ostateczny plan i poszuka funduszy.
Aż 58 milionów złotych miałoby pochłonąć odtworzenie Stawu Królewskiego za al. Unii Lubelskiej i urządzenie wokół niego parku. Staw "zahaczałby” o ogródki działkowe. - Nie chcemy ich likwidować - zapewnia Żuk. W grę może wchodzić zamiana nieruchomości z działkowcami. - Jeśli będzie taka propozycja.
Staw to tylko jeden z pomysłów Holendrów firmy Kuiper Kompagnons wynajętej przez Ratusz firm do obmyślenia przyszłości 22-kilometrowego miejskiego odcinka Bystrzycy. Firma ta pracowała wcześniej m.in. przy poznańskiej Malcie.
W Lublinie powstać miałyby m.in. trzy plaże nad rzeką (jedna z nich obok starego mostu w pobliżu al. Andersa i ul. Turystycznej), od 5 do 7 przystani kajakowych, około 10 kładek pieszo-rowerowych szerokich na 6 metrów, dwa nowe parki (przy Rusałce i Zawilcowej). Mowa jest ponadto o rewitalizacji parków: Ludowego i Bronowickiego.
Holendrzy proponują też ścieżkę rowerową prowadzącą wzdłuż rzeki do gminy Spiczyn od gminy Strzyżewice, w której planowany jest też wstępny zbiornik pomagający utrzymać czystość wody. Służyć temu ma też podłączenie do kanalizacji Zemborzyc zarówno tych za miastem, jak i tych lubelskich, ale też budowa podczyszczalni wód opadowych na wylotach kanalizacji burzowej.
Wczoraj miasto pokazało wstępne pomysły, wczoraj zaczęły się też konsultacje z mieszkańcami.
Kolejnym etapem ma być stworzenie innego dokumentu, zwanego studium wykonalności, który ma dać odpowiedź na pytanie, które z pomysłów są realne i ile będą kosztować. Potem powstawać mają projekty poszczególnych, cząstkowych inwestycji, a miasto ma starać się zdobyć na nie pieniądze.