Obiecywał, że załatwi pracę w policji i urzędzie celnym. Trzech niedoszłych funkcjonariuszy za załatwienie posad zapłaciło mu 45 tys. zł.
- Funkcjonariusze zastali tam 30-latka, który pokazał na samochód z trzema mężczyznami – mówi Anna Smarzak, z KWP w Lublinie. – To byli mieszkańcy Lublina, powiatu bialskiego i parczewskiego. Rzeczywiście przyjechali odebrać dług, który winien był im 30-latek.
Szybko okazało się, że wcale nie chodzi o zwykłą pożyczkę. Mężczyźni opowiedzieli, że Artur O. na przełomie listopada i grudnia ub. roku wziął od nich aż 45 tys. zł. W zamian obiecywał, że załatwi im pracę w policji i urzędzie celnym. Twierdził, że ma tam znajomości. Pracy jednak nie załatwił. Nie zwrócił też pieniędzy. Niedoszli funkcjonariusze postanowili więc wspólnie odzyskać dług.
Prokuratura postawiła 30-latkowi zarzut płatnej protekcji: powołując się na wpływy w służbach mundurowych wyłudził 45 tys. zł. W środę sąd aresztował go na trzy miesiące.