Ustawa o sieci szpitali to przywrócenie odpowiedzialności państwa za organizację systemu ochrony zdrowia. Niepubliczne placówki wybierają sobie najbardziej opłacalne procedury i wykonują je, żeby zarabiać. Pozostali pacjenci są zostawieni szpitalom publicznym – mówił w Lublinie minister zdrowia Konstanty Radziwiłł, który spotkał się z dyrektorami szpitali z Lubelskiego.
– To się teraz zmieni. Sieć da szpitalom pewność kontraktu na 4 lata, co przełoży się na stabilność finansową i bezpieczeństwo pracowników.
Podkreślił, że dzięki nowej ustawie zmienią się zasady przyjmowania pacjentów do szpitala, pobytu w lecznicy i wypisu. – Teraz na przepełnionych izbach przyjęć i SOR-ach panuje chaos. Między innymi dlatego, że przyjmowani są tam nie tylko ci najbardziej potrzebujący, ale również ci, którzy nie poszli do lekarza POZ – mówił Radziwiłł. – Teraz rozdzielimy tych pacjentów. Ci, którzy nie kwalifikują się na SOR, będą mieli zapewnioną poradnię. Nie ma gwarancji, że to całkowicie zlikwiduje problem, ale ulży tym najciężej chorym pacjentom.
Przekonywał też, że ryczałt, który będzie wypłacany szpitalom znajdującym się w sieci, jest znacznie lepszym rozwiązaniem niż dotychczasowe finansowanie pojedynczych procedur. – Ryczałt będzie wypłacany w zależności od liczby i jakości wykonanych świadczeń. Teraz pacjentów dzieli się na tych mniej lub bardziej atrakcyjnych finansowo dla placówki pod kątem wyceny procedur. To się kłóci z misją publicznych placówek – zaznaczył Radziwiłł.
Dodał, że poza ryczałtem znajdą się m.in. niektóre świadczenia z zakresu kardiologii, ortopedii, położnictwa, czy niektóre badania diagnostyczne np. tomografia czy rezonans magnetyczny.
Zgodnie z zapisami nowej ustawy szpital będzie musiał zapewnić opiekę i rehabilitację po wypisie pacjenta ze szpitala. – Dzisiaj dla wielu pacjentów jest to wyzwanie, żeby znaleźć miejsce i specjalistę, który będzie kontynuował leczenie m.in. ze względu na duże kolejki – zauważył minister.
Ministerstwo przygotowuje teraz rozporządzenia do ustawy wprowadzającej sieć. – Chodzi m.in. o sposób wyliczenia ryczałtu, do czego potrzebny jest specjalny algorytm oraz nowe regulacje dotyczące nocnej i świątecznej opieki, które mają odciążyć SOR-y i izby przyjęć – mówił Radziwiłł.
Radziwiłł zapewnił też, że sieć nie będzie miała wpływu na nielimitowane świadczenia onkologiczne. Będzie to działać na dotychczasowych zasadach.
NFZ na razie nie chce zdradzać listy placówek z województwa lubelskiego, które znajdą się w sieci (pełna lista placówek ma być opublikowana do 27 czerwca – red.). Potwierdziły się jedynie informacje, że nie wejdzie do niej kilkanaście placówek z naszego województwa. – Żaden szpital, który ma SOR lub izbę przyjęć, nie znajdzie się poza siecią – zapewnił Karol Tarkowski, dyrektor lubelskiego NFZ.
Pikieta COZL na powitanie ministra
W związku z przyjazdem ministra zdrowia związkowcy z Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej zorganizowali pikietę przed urzędem wojewódzkim. Wzięła w niej udział prof. Elżbieta Starosławska, była dyrektor szpitala. – Chcieliśmy zwrócić uwagę ministra na to, że rozbudowa stoi w miejscu, a szpital się cały czas zadłuża, bo nie ma kontraktów na kilka oddziałów. Do tej pory nic się nie zmieniło na lepsze, tylko dyrektorzy się zmieniają – podkreśla Józef Krupa, szef Solidarności w COZL.
Co na to minister? – Wspieram centrum onkologii i znam jego problemy. Mogę tu jednak występować w roli mediatora, bo organem nadzorującym jest Urząd Marszałkowski i to on podejmuje decyzje – powiedział minister Radziwiłł.