Były zastępca prezydent Lublina, a dziś wiceminister skarbu Krzysztof Żuk, zapowiada że wróci do Lublina do pracy w samorządzie.
Żuk wyjechał do stolicy po jesiennych wyborach parlamentarnych. Wtedy nowy minister skarbu Aleksander Grad zaproponował Żukowi objęcie stanowiska podsekretarza stanu, by uporządkował sytuację w spółkach skarbu państwa.
- Nie mogłem odmówić, ale już wtedy byłem bardzo sfrustrowany - wspomina Żuk. I tak tłumaczy decyzję powrotu do Lublina: - Nie wiążę dłużej mojej zawodowej aktywności z Warszawą. Teraz muszę tylko doprowadzić do końca sprawy, którymi się obecnie zajmuję.
Minister przyznaje że chciałby dalej działać w samorządzie i mieć swój wkład w rozwój Lublina. - Tutaj czuję się potrzebny, jest mnóstwo ciekawych projektów, którymi chciałbym pokierować. Chodzi o pewne poczucie misji. Sprawy finansowe są dla mnie drugorzędne.
Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, Żuk miałby wrócić na stanowisko zastępcy prezydenta Lublina prawdopodobnie w lipcu.
- Od jakiegoś czasu prowadzimy o tym rozmowy w naszym gronie - przyznaje Krzysztof Łątka, sekretarz miasta. - Cieszymy się, że dalej chciałby działać w samorządzie.
Powrotu Żuka chciałaby nawet opozycja. - To byłaby świetna wiadomość dla Lublina - przyznaje Piotr Kowalczyk, szef klubu PiS w Radzie Miasta. - Jest nie tylko dobrym urzędnikiem, ale również świetnym menedżerem. Takiego właśnie stylu zarządzania nam potrzeba.
Elżbieta Kołodziej-Wnuk, która w Ratuszu zastąpiła Żuka wróciłaby na stanowisko pełnomocnika prezydenta ds. specjalnej strefy ekonomicznej.
Maciej Zielinski