Odłożona modernizacja placu Litewskiego, fatalna kondycja MPK, wciąż zaniedbane Stare Miasto, korki na ulicach, zastój na wielkich budowach – to najczęściej powtarzane zarzuty wobec władz, które kończą czteroletnią kadencję.
– W ub. roku remonty i inwestycje drogowe pochłonęły 36 mln zł – cztery razy więcej niż wydawano za poprzedniej kadencji – potwierdza Zbigniew Wojciechowski, wiceprezydent Lublina. – Ale dzięki zmianie układu komunikacyjnego wypadków i kolizji na naszych ulicach jest o 38 proc. mniej. Zawdzięczamy to m.in. tak krytykowanym nowym sygnalizacjom świetlnym.
MINUS DRUGI: Na placu Litewskim, który miał być gruntownie przebudowany, przełożono tylko kostkę brukową. – To niespełniona obietnica, choć tylko częściowo ponosimy za to winę – odpowiada Wojciechowski. – Na więcej nie zgodził się konserwator zabytków.
MINUS TRZECI: W rankingu możliwości gospodarczych miast na ścianie wschodniej przegrywamy z Rzeszowem. – Rzeczywistość pokazuje, że jest inaczej – ripostuje wiceprezydent. – To u nas szukają miejsca placówki dyplomatyczne. A to najlepiej świadczy o tym, że Lublin a nie Rzeszów jest postrzegany jako przyczółek do ekspansji na wschód.
MINUS CZWARTY: Zbyt mało zmieniło się na Starym Mieście. Wyremontowano zaledwie trzy miejskie kamienice. – Więcej zacznie się dziać po zakończeniu modernizacji ulic Starego Miasta, na co dostaliśmy pieniądze z Unii Europejskiej – obiecuje Wojciechowski. – Prace te mają kosztować 13,5 mln zł. Prawie 9 mln zł dostaniemy na to z unijnego funduszu PHARE.
MINUS PIĄTY: Nie ruszyły dwie wielkie inwestycje: budowa kompleksu handlowo-usługowego przy Lipowej oraz centrum sportowego na Wieniawie. – W przypadku Lipowej żądania prywatnych inwestorów były zbyt wygórowane. A Norwegowie prace wokół stadionu Lublinianki zaczną wiosną – twierdzi Wojciechowski.
MINUS SZÓSTY: Fatalna kondycja przewoźnika – Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego. MPK od lat nie może uporać z wielomilionowym deficytem. – Przeprowadzane zmiany w firmie już przynoszą pozytywne efekty. Ale dopóki państwo nie da pieniędzy na ulgi dla studentów, rencistów czy emerytów, MPK nie stanie na nogi – dodaje Wojciechowski.
MINUS SIÓDMY: Mieszkańcy nie czują się bezpiecznie na ulicy.
– Uważam, że Lublin jest jednym ze spokojniejszych miast w kraju – przekonuje wiceprezydent. – Podczas naszej kadencji uruchomiliśmy kilka nowych komisariatów, m.in. na ul. Walecznych, Piłsudskiego, Gospodarczej. Niebawem ruszy system kamer w centrum miasta.
A z czym mieszkańcy będą kojarzyć obecne władze? – Z szopką bożonarodzeniową przy ratuszu oraz z pomnikiem marszałka Piłsudskiego na placu Litewskim – przypuszcza Wojciechowski.
Nie było różowo
1. Sygnalizacji jest zbyt dużo. W wielu przypadkach znajduje się w złych miejscach. Chociaż są i dobre rozwiązania, do takich udanych inwestycji zaliczyłbym skrzyżowanie na Wrotkowskiej. Następny zarząd dostanie w spadku kilka rozgrzebanych skrzyżowań.
2. Plac Litewski wyremontowali z konieczności, przed wyborami. Powinni to zrobić wiosną, teraz są to działania prowizoryczne. Nie można liczyć, że te zabiegi będą dobre, skoro kładzie się kostkę podczas deszczu, na namoknięte podłoże.
3. To, że w Lublinie mamy obce przedstawicielstwa to efekt częstych podróży naszych prezydentów. Ale chyba te podróże były kosztowniejsze od korzyści, jakie dają przedstawicielstwa.
4. Stare Miasto ożyło, ale to przede wszystkim zasługa prywatnych przedsiębiorców, którzy dbają o budynki i zakładają puby. Prace prowadzone przez władze miasta są znikome. Ciągle słyszymy obietnice, że w przyszłości będzie lepiej.
5. Norwegowie być może ruszą. Ale obiecywano, że nastąpi to wcześniej. Obietnic nie dotrzymano. Teren na Lipowej sprzedano i nic się tam nie dzieje, tylko chuligani wymuszają od ludzi haracz za parkowanie.
6. MPK to ewenement w skali kraju, mają tylko jednoosobowy zarząd. Nikt nie ma wpływu na decyzje podejmowane w tym przedsiębiorstwie. To co tam się dzieje, od miesięcy budzi kontrowersje. Tam trzeba zmienić zarząd. Potrzebne są gruntowne zmiany w tej firmie. Łącznie z kadrą. Doraźne rozwiązania są nieskuteczne.
7. O systemie kamer w centrum miasta słyszymy od dwóch lat. Nadal nie działa. Wątpię czy to w ogóle się uda, bo brakuje pieniędzy. Lublin jest spokojny, ale tylko dlatego, że uciekają z miasta w poszukiwaniu pracy setki młodych ludzi.