Irina C. nie może odpowiadać przed sądem. Jest chora, ale wciąż niebezpieczna. Dlatego powinna przebywać w izolacji. Do takich wniosków doszli biegli badający Irinę C. – Ukrainki z Lublina, oskarżonej o zabójstwo męża
Biegli uznali, że kobieta jest chora psychicznie. W chwili popełniania czynu była niepoczytalna i nie mogła kierować swoim postępowaniem – wyjaśnia Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – W związku z tym skierowaliśmy do sądu wniosek o umorzenie postępowania.
Irina C. przebywa obecnie w szpitalu psychiatrycznym. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie wyjdzie na wolność.
– W ocenie biegłych Irina C. powinna zostać umieszczona w zamkniętym oddziale szpitala psychiatrycznego. Jest bowiem duże ryzyko, że w przyszłości popełni czyny o dużej szkodliwości społecznej – dodaje Agnieszka Kępka.
Sprawę Iriny C. rozstrzygnie Sąd Okręgowy w Lublinie.
Kobieta od lat cierpi na zaburzenia psychiczne. Nie podejmowała jednak żadnego leczenia. 49-latka została zatrzymana w maju, po tym jak w jej mieszkaniu przy ul. Puławskiej znaleziono zwłoki jej męża.
"Wziął i zmarł"
Jak ustalono, mąż Iriny C. zmarł między 30 kwietnia, a 2 maja. Zginął od kilu ciosów ostrym narzędziem w klatkę piersiową. Najprawdopodobniej był to kuchenny nóż. Stan zwłok nie pozwalał jednak na jednoznaczną ocenę.
Po śmierci męża Irina C. przez około dwa tygodnie mieszkała z zwłokami. Zabójstwo wyszło na jaw dzięki zainteresowaniu sąsiadów. Jedna z mieszkanek bloku zapytała Ukrainkę o jej męża, którego dawno nie widziała. Dopytywała, co dzieje się z Mariuszem C. – Mąż wziął i zmarł – odparła Irina.
Sąsiadka zawiadomiła więc dzielnicowego. Kiedy policjant zapukał do mieszkania Iriny C., kobieta otworzyła mu drzwi i spokojnie zaprowadziła do pokoju. Tam, obok łóżka leżały rozkładające się zwłoki Mariusza C.
"Sam się prosił"
Śledczy postawili Irinie C. zarzut zabójstwa, ale kobieta nie przyznała się do tego. Przekonywała, że doszło do awantury i działała w obronie własnej.
– Sam się prosił – skwitowała podczas przesłuchania.
Mariusz C. żył z Iriną od lat 90. Dla Ukrainki, która przed laty zdobywała laury w konkursach piękności, zostawił własną rodzinę.
Oboje z Iriną zaczęli później nadużywać alkoholu. Dochodziło między nimi do awantur. Jak ustalili śledczy, w ostatnich latach stan psychiczny kobiety miał znacznie się pogorszyć. Jednocześnie coraz częściej dochodziło do konfliktów z mężem.