Jeżdżą nielegalnie, nie dawaliśmy na to żadnej zgody - mówi Krzysztof Kwapisz, zespółki Echo Investment, do której należą górki czechowskie. Na terenie dawnego poligonu niemal przez cały zeszły tydzień motocrossowcy urządzali sobie treningi.
- Informacje o nielegalnych jazdach dostaliśmy na początku zeszłego tygodnia od mieszkańców ul. Poligonowej, którzy do nas zadzwonili z pytaniem, czy dawaliśmy zgodę na takie jazdy - dodaje Kwapisz.
Mieszkańcy skarżyli się też policji. - W piątek po godz. 16 odebraliśmy takie zgłoszenie od mieszkańców położonej tuż obok górek ul. Szymańskiego, ale gdy patrol pojechał na miejsce, nikogo już nie było - mówi Renata
Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.
My mieliśmy więcej szczęścia niż mundurowi. W piątek byliśmy na górkach kilkanaście minut wcześniej. Wtedy na torze szkolili się młodzi zawodnicy. Ich i ich sprzęt przywiozły na miejsce trzy busy: jeden miał lubelską rejestrację, drugi
chełmską, a trzeci zielonogórską.
Od dzikich jazd odcina się szef Klubu Motorowego Cross, miejski radny PiS, Piotr Więckowski: Klub tam nie jeździ, a przecież nie wszyscy muszą być zrzeszeni w naszym klubie.
• To nie wy organizowaliście w piątek szkółkę młodzieżową?
- Nie - zaprzecza Więckowski. Jednak KM Cross doskonale wie o nielegalnych jazdach. Dowodem jest datowana na 7 kwietnia i opatrzona zdjęciami informacja na klubowej stronie internetowej o tym jak "grupa amatorów - entuzjastów wykazała się w ostatni weekend niecodzienną inicjatywą. (...)
Spotkali się na górkach czechowskich, żeby trochę poszaleć na jednośladach. Zanim rozpoczęli jazdy, zadbali o środowisko naturalne. W mig posprzątali teren z zalegających po zimie butelek i śmieci. Inicjatywa godna pochwały” - pisze na stronie klubu Cezary Deneka, menedżer KM Cross.
(drs)