Opóźni się budowa dróg dojazdowych do nowego Dworca Metropolitalnego. Prace trzeba było wstrzymać, bo dokumentacja projektowa mijała się z prawdą w kwestii nośności gruntu, na którym mają powstać nowe jezdnie. Projekty wymagają poprawek
Problem dotyczy dwóch ulic, które mają połączyć istniejące drogi z terenem powstającego już dworca. Jedna z nich, dwukierunkowa, zostanie poprowadzona od al. Piłsudskiego do ronda przed Targami Lublin, skąd można pojechać ul. Dworcową. Druga będzie jednokierunkowym zjazdem z ul. Lubelskiego Lipca ’80 (jezdnia po stronie targów) do tego samego ronda.
Kontrakt na budowę tych dróg, zawarty przez miasto z warszawską spółką Budimex, wymagał ukończenia robót do 25 października bieżącego roku. Chociaż do umownego terminu pozostało nieco ponad trzy miesiące, to na budowie niewiele się dzieje. Ratusz przyznaje, że prace stanęły ze względu na problemy z dokumentacją projektową, która nie zgadza się z rzeczywistością.
– W trakcie prac ziemnych przy budowie drogi wiodącej od ronda przy Targach Lublin do al. Piłsudskiego napotkaliśmy na zmienione warunki gruntowe, co wymaga naniesienia zmian w dokumentacji projektowej – przyznaje Monika Głazik z biura prasowego Ratusza i dodaje, że ten sam problem dotyczy jednokierunkowego zjazdu od ul. Lubelskiego Lipca ’80. – Dopiero po aktualizacji projektu prace będą wznowione.
– Stan faktyczny podłoża gruntowego charakteryzuje się znacznie lepszymi parametrami niż przyjęto w założeniach projektowych. Proponuje się zatem wykorzystanie i zaadaptowanie istniejącego wzmocnienia podłoża – wyjaśnia Justyna Góźdź z lubelskiego Ratusza. – Obecnie trwa aktualizowanie dokumentacji, projektant realizuje te prace w ramach obowiązującej umowy.
Przestój na budowie, jak przekonuje Ratusz, ostatecznie może się okazać korzystny dla miasta. – Dostosowanie technologii prowadzenia robót do stanu istniejącego jest rozwiązaniem uzasadnionym zarówno ze strony technicznej, jak i ekonomicznej – zapewnia Góźdź. Gdy gotowy będzie zamienny projekt, miasto przystąpi do negocjacji z firmą budującą drogę.
Budowa dróg, chociaż może być tańsza, raczej się nie zakończy w zakładanym dotąd tempie. – Termin wykonania prac prawdopodobnie ulegnie przesunięciu – stwierdza Głazik.
Dość podobna sytuacja miała miejsce wcześniej podczas przebudowy parku Ludowego. Okazało się, że grunt, na którym zaplanowano część nowych ścieżek, nie ma takiej nośności, jak przewidywał projekt. Konieczna była wymiana podłoża na większą głębokość, co podniosło koszty o 8,2 mln zł. Wtedy Ratusz zapowiadał, że będzie się domagać pieniędzy od firmy, która sporządziła projekt.
– Przygotowujemy dokumentację do wystąpienia z roszczeniami – oznajmił wówczas miejskim radnym Artur Szymczyk, zastępca prezydenta Lublina. Ostatecznie do takiego sporu nie doszło.
– Rzeczywiście rozważaliśmy możliwość dochodzenia roszczeń, jednak stwierdziliśmy, że postępowanie miałoby niewielkie szanse na powodzenie. Przygotowany projekt uwzględniał ówczesne warunki gruntowo-wodne – tłumaczy teraz Urząd Miasta. Dodaje, że dokumentacja była zlecona w 2016 r. i wykonana „zgodnie z przepisami, normami oraz zasadami wiedzy technicznej na 5 maja 2017 r.”.
– Projektant branży drogowej oparł swoje ustalenia na wynikach badań m.in. z 12 odwiertów badawczych, które uwzględniały aktualne warunki gruntowo-wodne. Natomiast sama budowa alejek rozpoczęła się trzy lata później, w zmienionych warunkach – wyjaśnia Głazik. – Sam zakres ewentualnych roszczeń nie mógł być też szeroki. Moglibyśmy dochodzić jedynie ewentualnych strat z tytułu już wykonanych prac, a te zakończyliśmy na wczesnym etapie, po stwierdzeniu, że podbudowa alejek nie uzyskuje parametrów nośności.