Dziś mundurowi zamiast mandatów wręczali niepokornym ulotki, a pod Ratuszem pojawił się miś w drewnianym wózku.
- Przy Lubliniance, na Kapucyńskiej obok Galerii Centrum, przed Urzędem Miasta przy Wieniawskiej, na Spokojnej, Jasnej i Bieczyńskiego. W tych miejscach kierowcy najczęściej bezprawnie zajmują miejsca parkingowe zarezerwowane dla niepełnosprawnych - mówi Robert Tylega ze Straży Miejskiej.
- W pierwszym półroczu wystawiliśmy 233 mandaty. Każdy po sto złotych. I dodatkowo jeden punkt karny - dodaje Edward Cios, zastępca komendanta straży. - Kierowcy, zwykle tłumaczą, że nie było innych miejsc, albo że stanęli tu tylko na chwilkę.
Inwalidzi w całej Polsce upominali się o swoje prawo do wyznaczonych miejsc parkingowych. - One są przystosowane do naszych potrzeb. Nam nie jest wszystko jedno, czy staniemy tu, czy trochę dalej - mówi Adam Radzikowski, poruszający się na wózku inwalidzkim mieszkaniec Lublina. - Z innych miejsc nie zawsze możemy dostać się do wejścia. Po drodze są różne krawężniki, słupki i śmietniki - dodaje.
- Miejsca dla inwalidów powinny być wygrodzone słupkami, bo zdarza się, że kierowcy przejeżdżają linię i nie mamy jak przesiąść się z samochodu na wózek - skarży się Wiesław Olechowski.
A miejsc dla inwalidów brakuje.- Szukaliśmy w przepisach, ile procent miejsc na parkingu powinno być zarezerwowanych dla osób niepełnosprawnych. Niestety, nie ma takich norm - mówi Anna Adamiak, zastępca dyrektora Wydziału Dróg i Mostów w lubelskim Urzędzie Miasta. - Na naszych drogach staramy się wydzielać 10 proc. takich miejsc. Ale prywatnym właścicielom nie możemy nic nakazać.
Najczęściej blokowane są miejsca przy hipermarketach. - Tam Straż Miejska nie może działać - mówi Olechowski. - A bywa i tak, że jak ochroniarz zwróci komuś uwagę, to w odpowiedzi słyszy, żeby wypier...
W całym mieście jest 137 miejsc parkingowych dla inwalidów.