Galeria: Wspominają Romualda Lipkę
Krzysztof Szewczyk, dziennikarz muzyczny
– Mam z Romkiem wspaniałe wspomnienia, bo to był wspaniały człowiek, kolega, z którym można było porozmawiać o wszystkim, nie tylko o muzyce. Najsmutniejsze jest to, że on od dłuższego czasu wiedział, że odchodzi. Trasa koncertowa, jaką zrobił jesienią zapraszając artystów, którzy śpiewali jego największe przeboje, tak naprawdę była jego pożegnaniem z publicznością. On to wszystko sobie wymyślił. Nigdy go nie zapomnimy.
Marek Sierocki, dziennikarz muzyczny
– W październiku ubiegłego roku przeprowadzałem długi radiowy wywiad z Romkiem. Kiedy odsłuchałem tę rozmowę jeszcze raz, już po jego śmierci, odniosłem wrażenie, że to było coś w rodzaju jego pożegnania z fanami. Nikt już nie napisze takich piosenek, jakie on komponował. Mówi się, że nie ma ludzi niezastąpionych, ale jego nie zastąpi nikt, bo miał dar od Boga do pisania utworów, które nucą i nadal będą nucić pokolenia Polaków,
Kibicowałem mu od początku jego kariery. Pamiętam, jak stanąłem o 6 rano pod salonem Polskich Nagrań, żeby kupić pierwszą płytę Budki, byłem na ich pierwszym koncercie w Warszawie. Potem z Romkiem poznaliśmy się zawodowo, zaprzyjaźniliśmy się również prywatnie. On mnie zaskakiwał swoimi kompozycjami, bo przyzwyczaił wszystkich do tego, że wciąż komponował genialne rzeczy.
Ryszard Poznakowski, kompozytor
– Wspominamy wielkiego człowieka i kompozytora, wspaniałego muzyka, mającego jeszcze kilka innych zalet, które rzadko zdarzają się w showbiznesie. Miał niebanalne poczucie humoru. Pamiętam, jak dziennikarka zapytała go, kto jego zdaniem jest największym kompozytorem w Polsce. Odpowiedział: „Jest nas kilku”. Teraz tego największego zabrakło… Odszedł człowiek, ale została jego muzyka. Ja, jako prezes Stowarzyszenia Artystów Wykonawców zrzeszającego wszystkich muzyków w Polsce, mogę powiedzieć w ich imieniu: Żegnamy cię, Romku, dostarczyłeś nam takiego materiału, dzięki któremu mogliśmy robić kariery.