Tuż obok dużej szkoły piesi muszą iść po jezdni, bo nie zbudowano im chodnika. Zabrakło na to miejsca, ale na parkingi wystarczyło. – Czy potrzeba ofiary, żeby ktoś ruszył głową? – pyta nasz Czytelnik.
Problem dotyczy drogi biegnącej między podstawówką przy ul. Podzamcze a komisariatem policji przy ul. Walecznych. – Od czasu wybudowania basenu, przez niedopatrzenie zapomniano o chodniku dla pieszych – skarży się nasz Czytelnik. – Z powodu braku chodnika w stronę komisariatu piesi idą po ulicy, między samochodami, narażając się na niebezpieczeństwo potrącenia.
– Na wspomnianym odcinku pas drogowy ul. Lwowskiej ogranicza krawężnik jezdni po stronie komisariatu, a z drugiej, mniej więcej do wysokości boiska do piłki nożnej, ogrodzenie szkoły – informuje Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Nawet znajdujący się niżej chodnik, który biegnie po lewej stronie znajduje się poza pasem drogi publicznej.
– Czy trzeba jakiejś ofiary potrąconej przez samochód, a nie daj Boże przejechanej, żeby ktoś ruszył głową i zbudował te 200 m chodnika? Może jak Państwa gazeta poruszy temat coś się zmieni – ma nadzieję oburzony mieszkaniec. Dodajmy, że droga bez chodnika jest jednocześnie jednym z wyjazdów z gęsto zabudowanego blokowiska.
Ratusz odpowiada, że chodnika nie ma tutaj gdzie zbudować i piesi nadal będą musieli chodzić po jezdni. – Z uwagi na te warunki ulica jest strefą zamieszkania, gdzie nawet na jezdni uprzywilejowanym jest pieszy – podkreśla Kieliszek.
>>>