Jedno jest pewne. Dziś tłusty czwartek i nie wypada liczyć kalorii. To jedyny dzień w piekarni Tadeusza Pęzioła, kiedy gryczaki i jaglaki schodzą na drugi plan.
- Szacuję, że z pieca wyszło 15 tysięcy pączków - mówi Tadeusz Pęzioł z Lublina, który na co dzień piecze słynne gryczaki i jaglaki. Jego piekarnia zrobiła pączki w czterech smakach. - Z konfiturą różaną, marmoladą wieloowocową, kremem o smaku adwokata i czekoladą - dodaje Pęzioł. Sam zje dziś góra 3 pączki. Statystyczny Polak zje dziś 2,5 pączka.
- Nadziewano je słoniną, smażono na smalcu i podawano z mięsiwem - mówi Andrzej Malinowski ze Stowarzyszenia Kucharzy i Cukierników w Lublinie. Już stare polskie porzekadło mówi "powiedział o tym Bartek, że dziś tłusty czwartek, a Bartkowa uwierzyła, dobrych pączków nasmażyła”. Jak usmażyć dobre pączki? - Skorzystać z przepisu Ćwierczakiewiczowej - śmieje się Pęzioł.
Pączki według Lucyny Ćwierczakiewiczowej
25 g drożdży roztartych z ćwierć funta cukru. Z dwóch białek ubić pianę, włożyć w ciasto i zostawić do wyrośnięcia. Gdy dobrze wyrośnie, dodać drugie 250 g mąki, i dwa utłuczone gorzkie migdały. Gdy dobrze wyrobione, dodać 125 g rozpuszczonego masła i wyrabiać, póki od łyżki nie będzie odstawać. Postawić w cieple do wyrośnięcia, pilnując, by nie przerosło. Robić pączki, smażyć na smalcu.