Wojciech Sieradzon z IV roku politologii na UMCS i I roku ekonomii na KUL został najlepszym studentem województwa lubelskiego za 2009 r. Dziś odebrał statuetkę "Primus Inter Pares".
A jest tego sporo. Sieradzon studiuje dwa kierunki na raz (średnia ocen: 4,9), działa w różnych organizacjach, angażuje się w akcje społeczne. - Tym większa jest moja satysfakcja, że najlepszy student na Lubelszczyźnie jest moim seminarzystą - podkreśla prorektor UMCS prof. Stanisław Michałowski.
Żeby zostać "Primus Inter Pares" Sieradzon musiał najpierw wygrać ten konkurs na własnej uczelni (mimo, że studiuje na dwóch uniwersytetach, nagrodził go UMCS). Podobne eliminacje odbyły się na innych uczelniach.
Jak zostać najlepszym? - Na pewno trzeba się dużo uczyć - wyjaśnia Emilia Witek, jedna z dwóch najlepszych studentek Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Zamościu (średnia ocen: 4,69). - Studiuję fizjoterapię, czyli kierunek bardzo pokrewny do medycyny. Pracy jest więc naprawdę dużo.
Najlepsi studenci z całego regionu spotkali się w środę w Lublinie na finale wojewódzkim. - To osoby, które osiągają świetne wyniki w nauce, ale także angażują się w działalność społeczną, sportową czy charytatywną - mówi Marcin Gajewski, szef lubelskiego oddziału Zrzeszenia Studentów Polskich, które organizuje plebiscyt.
Zwycięzca, wybrany spośród finałowej grupy, pochodzi z Kutna. - Zdecydowałem się na studia w Lublinie, bo tu była specjalność, która mi odpowiadała: samorząd i polityka lokalna - wyjaśnia Wojciech Sieradzon. I już zapowiada, że po studiach zostanie w Lublinie: - Myślę o doktoracie.
Na razie Wojtka czeka ogólnokrajowy finał konkursu "Primus Inter Pares". W październiku najlepsi studenci z poszczególnych województw zawalczą w Warszawie o samochód osobowy.