Siedemnastolatek z Chełma, który zjadł grzybki halucynogenne, trafił w miniony weekend na Oddział Toksykologii Wojewódzkiego Szpitala im. Jana Bożego w Lublinie.
To pierwszy w tym roku pacjent tego szpitala z takimi objawami. Ale nie pierwszy w regionie. Podobnych pacjentów odtruwanych w lubelskich szpitalach było w tym roku już co najmniej kilkudziesięciu.
– Grzybki halucynogenne, jak każdy grzyb, działają na organizm toksycznie. Zatruwają go. Dlatego osoby je spożywające, trafiają często na toksykologię – dodaje Iwona Sztajner, kierownik Poradni Profilaktyki i Terapii Uzależnień „Monar” w Lublinie i Puławach.
Grzybki halucynogenne są popularne wśród dzieci i młodzieży szczególnie spoza Lublina. Potocznie zwane „halucynkami” rosną na łąkach, m.in. na Roztoczu. – Nie trzeba mieć pieniędzy na kupno. Wystarczy je zerwać – dodaje Sztajner.