Zakończyły się badania ludzkich szczątków odkrytych podczas przebudowy placu Litewskiego. Naukowcom udało się dowiedzieć sporo o ich wieku i stanie zdrowia. Zagadką jest wciąż za to przyszłe miejsce pochówku dawnych mieszkańców Lublina
Szczątki zostały odnalezione podczas prac prowadzonych wiosną ubiegłego roku. Niegdyś znajdował się tu kościół ojców Bonifratrów, a obok niego położony był cmentarz. Stąd obecność kości. – Przebadaną część nekropolii tworzyły 284 pochówki ułożone w siedmiu poziomach – informuje Joanna Bobowska z Urzędu Miasta. Archeolodzy natrafiali również na pojedyncze kości i niekompletne szkielety. Było ich sporo, mniej więcej 3 metry sześcienne, jakkolwiek bezdusznie by ten pomiar nie brzmiał.
Wszystkie odkryte szczątki zostały przekazane do badań antropologicznych, które zostały już zakończone. Znamy ich wstępne wyniki, na ostateczne poczekamy nieco dłużej, prawdopodobnie do końca wakacji. Czego dowiedzieli się naukowcy?
Zmarli nie żyli zbyt długo. Średnia wieku nie przekraczała 50 lat. Okazuje się, że zidentyfikowanych zostało jedynie dwóch mężczyzn, których wiek mógł przekroczyć 60 lat. Najwięcej było osób w wieku od 20 do 50 lat. Większość pochowanych to mężczyźni, znacznie mniej znaleziono szczątków kobiet i dzieci.
Wiemy też, co dolegało dawnym mieszkańcom Lublina. U wielu z nich stwierdzono rozszczep kręgosłupa, czyli powstającą w okresie płodowym wadę spowodowaną niedoborem kwasu foliowego. – Wśród innych schorzeń występowały zwyrodnienia przeciążeniowe, zwyrodnienia kręgosłupa, ślady po złamaniach, chorobach wenerycznych – wylicza Bobowska. – Badaczy zaskoczył zadziwiająco dobry stan uzębienia, wskazujący na dietę, która w głównej mierze mogła składać się z warzyw, rzadziej z mięsa.
Ludzkie szczątki spod pl. Litewskiego zostaną na nowo pochowane. – Decyzja odnośnie miejsca i terminu pochówku jeszcze nie zapadła – zastrzega Bobowska. Wiadomo jednak, że pod uwagę brane są dwa cmentarze komunalne: przy ul. Białej, albo na Majdanku.
To, że szczątki miałyby trafić na cmentarz nie jest aż tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać. Na przykład na pl. Po Farze do dziś znajduje się zaznaczona pamiątkową tablicą mogiła, do której kilkanaście lat temu złożono kości odkryte podczas prac ziemnych. Ich obecność nie była zaskoczeniem, bo na placu był kościół, a to właśnie obok świątyń grzebano niegdyś zmarłych. Kościół rozebrano tu w 1852 r., a zwłoki przeniesiono na cmentarz przy Lipowej. Po latach okazało się, że nie wszystkie tam trafiły.