Nie chcemy kas fiskalnych w naszych samochodach - pod takim hasłem dziś w całej Polsce, także w największych miastach naszego regionu, będą protestować taksówkarze. Ale taksówki będą jeździć normalnie.
- Nie z spotkałem ani jednego taksówkarza, któremu ten pomysł się podoba - twierdzi Dariusz Kosiński z lubelskiego radio taxi "Perfekt”. - Podejrzewam, że jak będziemy musieli jednak te kasy zainstalować, to sporo taksówkarzy po prostu zrezygnuje z tej pracy. Bo jak tu wyżyć za 700 zł miesięcznie?
Taksówkarze będą protestować w całym kraju. Na szybach w samochodach pojawią się naklejki informujące o akcji. Taksówkarze przyczepią też na antenach wstążki.
- Mało kogo stać teraz na taksówkę - twierdzi Tomasz Kowalski, taksówkarz od 10 lat. - Często negocjuję z pasażerem opłatę za kurs. I jak ja to wbiję w kasę? Licznik pokaże 20 zł, ja z klientem dogadam się na 15, ale podatek zapłacę od 20.
Jeszcze jaskrawszy przykład podaje pan Stefan. - Ostatnio miałem kurs do Warszawy. Według licznika to ponad 500 zł, ale umówiłem się z pasażerem na 350.
- Koszt takiej kasy wcale nie będzie duży, bo taksówkarz będzie mógł się ubiegać o zwrot nawet połowy jej ceny - podkreśla Marian Woliński, naczelnik II Urzędu Skarbowego w Lublinie. - Poza tym kasa fiskalna wymusi prawidłowe ewidencjonowanie obrotu.
Inny pracownik Urzędu Skarbowego twierdzi, że właśnie dlatego protestują taksówkarze. - Będą musieli uczciwie rozliczać się ze swojej pracy. Podejrzewam, że będą unikać wbijania w kasę wszystkich kursów, żeby więcej zarobić - mówi.
Urzędy skarbowe będą jednak kontrolować taksówkarzy. - Nasi inspektorzy będą wsiadać do taksówek i zamawiać kursy. Po zapłaceniu taksówkarz powinien wręczyć nam paragon z kasy fiskalnej. Jeżeli tego nie zrobi, to będzie musiał się liczyć z konsekwencjami finansowymi - zaznacza Krzysztof Kowalski, starszy komisarz skarbowy z lubelskiego US.
Zdaniem taksówkarzy zakup kasy to nie jedyny problem. - Trzeba będzie wymienić taksometry na takie, które będą współpracować z kasami - tłumaczy Kosiński. - Nie ma też jak takiej kasy zamontować w aucie. Zresztą, za co ja kupię taką kasę? Na remonty musimy pożyczać pieniądze. Na benzynę wydaję 600-800zł miesięcznie. Ja się cieszę, jak na czysto zarobię 700 zł w miesiącu.
Kasę fiskalną musi posiadać każdy sklep, restauracja czy kiosk, w którym obroty w ub. roku przekroczyły 40 tys. zł. - Pamiętam, jakie były obawy 10 lat temu, kiedy kasy wchodziły do sklepów - mówi komisarz Kowalski.
Naczelnik Woliński dodaje, że większość firm jest zadowolona z posiadania kas. - Dzięki temu mogą odliczać sobie podatek VAT przy zakupie różnych towarów.