Mieszkańcy ul. Nasutowskiej w Lublinie oskarżają Ratusz o nadużywanie specustawy drogowej. Ulica prowadząca do centrum handlowego IKEA ma pobiec przez ich działki.
Sporna ulica to obecnie lokalna, gruntowa droga. Niebawem ma się zmienić w ruchliwą arterię. – Z planów wynika, że jej szerokość sięgnie 25 metrów – dodaje Marczak. – Będą trzy pasy ruchu, chodnik, ścieżka rowerowa. Czy jest to potrzebne mieszkańcom naszych czterech posesji, czy inwestorowi?
Urzędnicy przyznają, że do zmiany przebiegu ulicy konieczne jest uchwalenie nowego planu zagospodarowania. Na to jednak się nie zanosi. Inwestor i Ratusz korzystają więc ze specustawy drogowej, pozwalającej na szybkie wywłaszczenia mieszkańców.
Protestujący uważają, że to nadużycie. Według nich specustawa drogowa ma pomóc w szybkiej realizacji wielkich inwestycji infrastrukturalnych, a nie w budowie drogi do centrum handlowego.
Zapowiadają, że będą skarżyć wszelkie decyzje dotyczące rozbudowy ul. Nasutowskiej.
Nowa trasa jest potrzebna miastu – wyjaśniają w Ratuszu. – Będzie to część dużego układu drogowego, który ma pomóc w rozwoju całej dzielnicy – zapowiada Karol Kieliszek z biura prasowego Urzędu Miasta. – Ul. Nasutowska zostanie rozbudowana i przedłużona w stronę ul. Stefczyka.
Mieszkańcy są rozgoryczeni, bo z projektu wynika, że nowe pasy ruchu pobiegną przez ich działki. – Dosłownie kilka metrów od mojego domu – dodaje jeden z nich. – Nikt nas nie pytał o zdanie. Dlaczego te dodatkowe pasy pójdą po naszej stronie, a nie po stronie Ikei? To jest wywłaszczanie właścicieli dla potrzeb prywatnego inwestora.
– Kiedy decyzja się uprawomocni rzeczoznawca wyceni prywatne grunty, a ich właściciele otrzymają odszkodowania – dodaje Kieliszek.
Ratusz przekonuje, że innego wyjścia nie ma. Konkretny przebieg ulicy zapisano bowiem w planie zagospodarowania przestrzennego z 2011 roku. – Wtedy nikt nie składał żadnych wniosków i nie protestował – dodaje Kieliszek.
Właściciele działek utrzymują, że nie dopuszczono ich do głosu. – Mam pismo, z którego wynika, że nie jestem stroną w sprawie, więc moje wnioski i tak nie zostaną uwzględnione – twierdzi właścicielka posesji przy ul. Nasutowskiej.