Profesor Marek G. został zatrzymany przez policję. Kierownik kliniki okulistyki Akademii Medycznej przy ul. Chmielnej w Lublinie wpadł tuż po tym, jak wziął od pacjenta 2,5 tys. zł łapówki. To nie koniec. Policja zapowiada już kolejne zatrzymania.
My dowiedzieliśmy się, że w poniedziałek po południu Marek G. przyjmował pacjentów w swym gabinecie w centrum Lublina. Od chorego na zaćmę wziął 2,5 tys. zł. Obiecał przyśpieszyć jego operację. Mężczyzna miał trafić na zabieg w ciągu najbliższych 3 tygodni. Gdyby czekał w kolejce operacja odbyłaby się dopiero latem przyszłego roku. Zaraz po przyjęciu łapówki do gabinetu zaskoczonego doktora wkroczyli policjanci. Funkcjonariusze zabezpieczyli pieniądze. Okulista spędził noc w izbie zatrzymań.
Wczoraj profesor został przesłuchany. Zarzucono mu przyspieszenie terminu operacji w zamian za łapówkę. Grozi mu za to do 8 lat więzienia. Śledczy nie ujawniają, jaką przyjął linię obrony. Po przesłuchaniu okulista wrócił do celi. Prokuratura chce jego aresztowania. Czy tak się stanie, zdecyduje dziś Sąd Rejonowy w Lublinie.
Marek G. kierował kliniką okulistyki od kilku lat. Rocznie przeprowadza się tam około 1,3 tys. zabiegów chirurgicznego usunięcia zaćmy. - Uważany był za bardzo dobrego specjalistę, sprawnie operował - mówi jeden z jego współpracowników. - W klinice wszyscy są bardzo zaskoczeni.
Co na to wszystko pracodawcy lekarza? - Decyzje w sprawie zatrudnienia profesora podejmiemy, gdy otrzymamy informację z prokuratury o zarzutach - mówi Włodzimierz Matysiak, rzecznik Akademii Medycznej w Lublinie.