Pracownicy kina otrzymali już wypowiedzenia. Nowy właściciel nie gwarantuje im ponownego zatrudnienia. – Utrata pracy przez tych ludzi to nie nasze zmartwienie – twierdzą przedstawiciele warszawskiej firmy.
Skąd warszawka firma w lubelskim kinie? IF Max Film zarządza nim w imieniu właściciela – Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Kino stało się własnością tamtejszego samorządu po reformie administracyjnej w 1999 roku. Poza Wyzwoleniem Sejmik Województwa Mazowieckiego jest właścicielem jeszcze 7 kin na terenie Lubelszczyzny. W Lublinie są to kina Kosmos i Wenus. Od lat toczy się spór pomiędzy samorządami mazowieckim i lubelskim o odzyskanie przez nasz samorząd obiektów.
– Przekazanie kin pod zarząd władz województwa mazowieckiego było błędną decyzją – mówi Ryszard Setnik, zastępca dyrektora Departamentu Kultury i Sztuki w Urzędzie Marszałkowskim w Lublinie. – Zamierzamy walczyć o ich odzyskanie. Mamy nadzieję, że poprą nas lubelscy parlamentarzyści oraz ludzie związani z kulturą.
Jednak na rozstrzygnięcie trzeba będzie poczekać. Tymczasem wraz z początkiem stycznia dotychczasowi pracownicy kina będą musieli szukać nowej pracy.
– Mieliśmy i wciąż mamy nadzieję, że nowy zarządca zatrudni naszych pracowników – mówi Barbara Leszczyńska, prezes spółki. – Ci ludzie prawie 30 lat związani są z kinematografią, w tym 11 lat, jako pracownicy Kinoluxu. Są fachowcami.
– To że pracownicy spółki Kinolux stracą pracę nie jest naszym zmartwieniem. Od dawna było wiadomo, że umowa dzierżawy wygasa z dniem 31 grudnia tego – odpowiada Jerzy Gozdek, dyrektor IF Max Film. – W kinie na pewno będą pracować osoby z Lublina. Ale ich wybór i zatrudnienie to nasza sprawa.
Jednocześnie – jak zapowiada J. Gozdek – w związku z modernizacją kina, pierwsze seanse odbędą się prawdopodobnie pod koniec stycznia.
– Chcemy doprowadzić kino do stanu normalności. Szereg zniszczonych elementów wymaga pilnego remontu. Nie wiem co uda się nam zrobić. Może wymienimy fotele, może pomalujemy salę.