Nieprędko dokończona będzie sygnalizacja świetlna na niebezpiecznym przejściu przez Krańcową koło Elektrycznej. Mieszkańcy prosili o nią latami, ale zamontowane światła nie działały nawet jeden dzień, bo od razu zaczęła się ich przebudowa, która utknęła w martwym punkcie. Efekt? Sygnalizatory są, ale nie działają
Wysyłane do Ratusza prośby o światła na Krańcowej trudno policzyć. Przez wiele lat mieszkańcy słyszeli, że miasto nie ma na to pieniędzy, bo są inne, pilniejsze wydatki.
Po długich namowach urzędnicy wybrali najtańsze rozwiązanie. Zamiast budować sygnalizację dla całego skrzyżowania ul. Krańcowej z Elektryczną i Dulęby zdecydowali się na światła „na przycisk” przed samym przejściem dla pieszych.
Po ślimaczących się przetargach na wybór wykonawcy, w końcu udało się ustawić wyproszone sygnalizatory, ale nadal nie ma z nich pożytku. Miasto zdecydowało, że jednak rozbuduje sygnalizację, by obejmowała całe skrzyżowanie.
– W 2018 roku w lecie zrobiono część sygnalizacji, potem przerabiano ją do późnej jesieni, ale nadal nie działa – oburza się jeden z naszych Czytelników. Przesyła nawet zdjęcie, na którym widać samochód dostawczy przejeżdżający niemalże po piętach starszej kobiety schodzącej z przejścia. Mieszkańcy mają już dość czekania na światła i przechodzenia przez jezdnię z duszą na ramieniu. – Sprawa ciągnie się od pięciu lat. Czy nie wstyd Urzędowi Miasta, że tak się bawi z mieszkańcami?
Urzędnicy zapewniają, że nie jest im do śmiechu. – Budowa sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniu ul. Krańcowej z Dulęby i Elektryczną jest częścią rozbudowy Systemu Zarządzania Ruchem, która nie została dokończona. Odstąpiliśmy od umowy z jej głównym wykonawcą z przyczyn leżących po jego stronie – wyjaśnia Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Powodem odstąpienia od umowy były m.in. opóźnienia w realizacji zadania, brak kontaktu z wykonawcą, brak jego płynności finansowej i niemożność dalszej realizacji kontraktu. Konieczne jest rozpisanie przetargu na nowego wykonawcę, który będzie kontynuował roboty.
Ratusz przekonuje, że nie można szybko uruchomić sygnalizacji, bo nie jest gotowa, chociaż na taką wygląda. – Nie zostało zainstalowane oprogramowanie sterujące, brakuje także oznakowania pionowego i poziomego – wylicza Kieliszek. Zapowiada, że zajmie się tym dopiero firma, której zostanie zlecone dokończenie Systemu Zarządzania Ruchem obejmującego także kilkadziesiąt innych sygnalizacji.
Problem w tym, że nieprędko uda się wybrać nowego wykonawcę, bo wcześniej miasto musi przeprowadzić szczegółową inwentaryzację tego, co pozostało do zrobienia.
Taka inwentaryzacja jeszcze się nie zaczęła, bo w Urzędzie Miasta dopiero organizowany jest nowy wydział, który ma się tym zająć.