Jarosław Edeński, wicedyrektor lubelskiej Izby Skarbowej pracował dla firmy, która zarabia na jednorękich bandytach. Później wrócił do skarbówki, która nadzoruje branżę hazardową.
Przystań znalazł w firmie Biapol z Białej Podlaskiej, która zarabia na jednorękich bandytach. Radcą prawnym w Biapolu był ponad pół roku. Później znalazł się w warszawskiej Izbie Skarbowej, a w kwietniu 2008 roku wrócił do Lublina na stanowisko wicedyrektora Izby.
Cały artykuł czytaj na Strefie Biznesu