Generalny inspektor danych osobowych przyjrzy się opisywanej przez nas uchwale Rady Gminy w Baranowie (powiat puławski), w której pojawiły się nazwiska 21 mieszkańców skłóconych z wójtem.
– Wywieszenie tej uchwały to w jakimś sensie napiętnowanie tych osób – mówi Małgorzata Kałużyńska-Jasek, rzecznik generalnego inspektora ochrony danych osobowych. – Można podać dane osobowe do publicznej wiadomości, ale pod warunkiem że zezwalają na to inne przepisy prawa. Mieszkańcy wymienieni w uchwale z nazwiska mogą się więc domagać od Rady Gminy i wójta wyjaśnień. Niech wytłumaczą, na jakiej podstawie podali do publicznej wiadomości te nazwiska.
Na razie nie wiadomo, jaką decyzję w sprawie uchwały gminy Baranów podejmie wojewoda. Jego służby sprawdzają, czy jest ona zgodna z prawem. – Uchwała już do nas wpłynęła. Na jej przeanalizowanie mamy 30 dni – mówi Cezary Widomski, kierownik Oddziału Nadzoru w Wydziale Prawnym i Nadzoru Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. – Ewentualne stwierdzenie o jej sprzeczności z prawem spowoduje jej uchylenie. To tak, jakby w ogóle nie istniała.
Mieszkańcy podpadli, bo wysłali petycję do przewodniczącego Rady Powiatu. Napisali w nim, by starostwo nie przekazywało gminie działki, na której stoi ośrodek zdrowia. Szefem ośrodka jest żona wójta. On sam jest lekarzem.