Rozmowa z Aleksandrą Gulińska, pomysłodawczynią i reżyserem "Niedzieli na placu”.
Za pomocą dramy pokażemy klimat tego miejsca. Uczniowie oraz dawni i obecni mieszkańcy opowiedzą historię tego miejsca. Dowiemy się, jak wyglądał plac przed wojną, co się zmieniało i jaką funkcję spełnia teraz. Przedstawieniu towarzyszyć będzie wystawa zdjęć archiwalnych pokazujących mieszkańców Rybnej przed laty, jak i tych współczesnych. Po spektaklu odbędzie się koncert zespołu Szach SNR.
• Dlaczego wybraliście to miejsce?
– Jeżeli wybieramy się na Stare Miasto nasza wędrówka ogranicza się do ulicy Grodzkiej. Idziemy od Bramy Krakowskiej do Grodzkiej i nie schodzimy w boczne uliczki. Jeżeli jednak się wyjdzie za ten schemat, można zobaczyć coś innego. Miejsca, gdzie nie ma aptek czy restauracji, miejsca gdzie żyją ludzie. Ludzi, którzy mają swoją historię. Sam plac to bardzo ważne miejsce, ale, niestety, zapomniane. Teraz uchodzi za bardzo niebezpieczną okolicę. Jednak przez wieki był jednym z miejsc, w którym koncentrował się handel lubelski.
• Co pokaże spektakl?
– Przedstawienie jest finałem kilkumiesięcznego projektu "Stare Miasto – nowe spojrzenie”. Przygotowaliśmy go wspólnie przez Stowarzyszenie "Stop Klatka” z ZSE im. A. i J. Vetterów. Będziemy chcieli pokazać, jak wyglądało życie w tej okolicy przed II wojną światową, kiedy większość mieszkańców stanowili Żydzi. Była synagoga, cukiernia z najlepszymi pączkami w mieście.
Spektakl rozpocznie się w niedzielę o godzinie 17.