Jeden z mieszkańców Zamościa zamówił w Chinach broń, którą miał zamiar samodzielnie złożyć już w kraju. Przesyłka wpadła w ręce funkcjonariuszy oddziału celnego w Lublinie. Celnicy zatrzymują również wiele innych towarów, m.in. ampułki z kwasem wygładzającym skórę.
Nie ma tygodnia, w którym przemytnicy nie próbowaliby wwieźć na terytorium naszego kraju towarów, które znaleźć się w nim, bez zgłoszenia i zezwolenia, nie powinny. Do jednego z ciekawszych przypadków przemytu w czerwcu doszło w Lublinie, gdzie funkcjonariusze miejscowego oddziału celnego pocztowego postanowili bliżej przyjrzeć się dwóm przesyłkom nadanym z Chin. Obydwie adresowane były do tego samego odbiorcy, mieszkańca Zamościa. Wewnątrz paczek znajdowały się części kuszy, którą jak się później okazało, mężczyzna zamówił na jednym z internetowych portali sprzedażowych.
- Kusza, według ustaw o broni i amunicji, w polskim prawie jest uznawana za broń. Na jej posiadanie wymagane jest uzyskanie pozwolenia - tłumaczą pracownicy Izby Administracji Skarbowej w Lublinie. Wygląda więc na to, że zamojszczanin na razie sobie nie postrzela.
Celnicy znajdują także wiele innych ciekawych przedmiotów. W czerwcu w ręce funkcjonariuszy wpadły m.in. ampułki z kwasem hialuronowym służącym wygładzaniu skóry. Na przejściach granicznych w Hrebennem i Dołhobyczowie skonfiskowano kilkadziesiąt ampułek zawierających tę toksynę. Kolejne 90 ampułek z podobną substancją zarekwirowali celnicy z oddziału pocztowego w Lublinie. Preparaty znajdowały się w przesyłkach nadanych z Korei Południowej.
Najczęściej przemycanym towarem pozostają papierosy bez akcyzy oraz sam tytoń. W zeszłym miesiącu celnicy z województwa lubelskiego zabezpieczyli ponad 600 tysięcy paczek papierosów o wartości prawie 10 mln zł. Te przewożone są na dużą skalę, różnymi środkami transportu. Pochodzą z Białorusi i Ukrainy.
Przykładowo, ostatnie kontrole dwóch autokarów na wschodniej granicy udaremniły przemyt ponad 1,1 tysięcy paczek. Zarobić na handlu towarem bez akcyzy chcieli kierowcy pojazdów, którzy schowali go w kokpitach, pod lodówką oraz w innych elementach konstrukcyjnych. Obydwaj mężczyźni przyznali się do winy. Jeden z nich otrzymał mandat w wysokości 9,5 tys. zł a drugi poddając się karze dobrowolnie, wpłacił sumę 30 tys. zł.
Papierosy znajdowane są także w pociągach jak ten zmierzający z Brzeźcia do Małaszewicz, gdzie w cysternach ukryto prawie 500 paczek. W innym pociągu na przejsciu w Terespolu znaleziono z kolei ponad 7 kg tytoniu do fajki wodnej. Ten ukryty był w silniku trakcyjnym lokomotywy. Jeszcze więcej, bo 17 kg tytoniu w ręce celników wpadło podczas kontroli samochodów z Białorusi. Towar ukryty był m.in. w siedzeniach aut. Sprawcy zostali ukarani.