Lubelska policja prowadzi nocne akcje pod kryptonimem "stop drift". Tylko w ciągu ostatnich dwóch weekendów ujawniono 165 wykroczeń. Większość zakończyła się mandatami, najczęściej za zbyt szybką jazdę. Wielu miłośników tuningu straciło dowody rejestracyjne.
Jak informują lubelscy policjanci, akcja "stop drift" w tym roku prowadzona jest od początku sezonu letniego. - Patrole skierowane na amatorów nocnej i agresywnej jazdy pojawiają się na ulicach Lublina niemal codziennie. Policjanci wydziału ruchu drogowego skupiają się przede wszystkim na osobach rażąco naruszających zasady bezpieczeństwa - tłumaczy nadkom Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
Mundurowi sprawdzają m.in. stan techniczny pojazdów, głośność wydechów, trzeźwość kierujących oraz prędkość, z jaką poruszają się po mieście. Tylko w ciągu ostatnich dwóch weekendów funkcjonariusze lubelskiej drogówki ujawnili 165 wykroczeń tego rodzaju. Najwięcej z nich dotyczyło nadmiernej prędkości. Nie brakowało również miłośników niezgodnych z przepisami przeróbek układu wydechowego oraz innych modyfikacji.
- Policjanci nałożyli w tym czasie 117 mandatów karnych. Z powodu nieprawidłowości zatrzymano 25 dowodów rejestracyjnych. Niektóre samochody zupełnie nie nadawały się do dalszej jazdy i musiały opuścić ulice na lawecie - wylicza nadkom. Gołębiowski.
Policyjna akcja jest kontynuacją działań rozpoczętych w lecie zeszłego roku. Jej celem jest poprawa bezpieczeństwa na lubelskich drogach poprzez wzmożone kontrole prowadzone po zmroku, zwłaszcza w trakcie weekendów.