Prace społeczne i grzywna. To kara dla Daniela B., który miał oszukać klienta swojej fundacji, obiecując mu pomoc prawną. 42-latek był wcześniej skazany za przywłaszczenie prawie 90 tys. zł od klientów biura turystycznego.
Zakończony właśnie proces dotyczył wydarzeń z grudnia 2017 r. Daniel B. był wtedy szefem fundacji, która miała oferować pomoc prawną, przede wszystkim w sprawach rozwodowych czy alimentacyjnych. Do organizacji zgłosił się mężczyzna, który potrzebował prawnika do reprezentowania go w sprawie o podział majątku.
Z akt sprawy wynika, że Daniel B. obiecał pomoc. Wskazał mężczyźnie prawnika i zainkasował 2 tys. zł. Kiedy mężczyzna skontaktował się z adwokatem, okazało się, że ten o niczym nie wie. Ponieważ próby odzyskania pieniędzy nie powiodły się, sprawa trafiła do prokuratury. Śledztwo zakończyło się aktem oskarżenia. Daniel B. nie przyznawał się do winy. Podczas procesu tłumaczył, że pieniądze, które przyjął, były tylko datkiem na fundację.
Sprawę rozstrzygnął właśnie Sąd Rejonowy Lublin-Zachód. Uznał Daniela B. za winnego oszustwa. Skazał go za to na rok i dziesięć miesięcy ograniczenia wolności. Daniel B. ma w tym czasie pracować społecznie po 40 godzin tygodniowo. Musi również zwrócić 2 tys. zł oraz zapłacić 4 tys. zł grzywny. Wyrok nie jest prawomocny.
Daniel B. był już skazany w głośnej sprawie biura turystycznego Wakacje Travel. Działał jako pełnomocnik firmy. W 2013 r. z jego usług skorzystało kilkudziesięciu studentów Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Zapłacili po 1200 zł za wakacje w Grecji. Ich autokar zawrócił jednak z trasy, ponieważ okazało się, że organizator nawet nie zarezerwował dla nich miejsc w hotelu. Podobnie zakończył się wyjazd do Bułgarii. W tej sprawie pokrzywdzonych było kilkanaście osób.
Śledczy podsumowali działalność Daniela B. i oskarżyli go o przywłaszczenie blisko 90 tys. zł. Mężczyzna tłumaczył, że nie chciał nikogo oszukać. Wyjaśniał, że wyjazdy nie doszły do skutku przez nagły wzrost cen.
W ubiegłym roku Daniel B. został skazany na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Zobowiązano go również do zwrotu przywłaszczonych pieniędzy. Ten wyrok jest już prawomocny.