Dyrektor Filharmonii Lubelskiej zachęca melomanów do wyrażania opinii na temat odnowionej sali koncertowej. Liczy na zasłonięcie odsłoniętych w czasie remontu cegieł. Architekt tłumaczy, że taką zmianę uwzględnił w projekcie. Finansujący inwestycję marszałek nie ma na to pieniędzy
W niedzielę w Collegium Maius Uniwersytetu Medycznego przed koncertem inaugurującym nowy sezon artystyczny Lubelskiej Filharmonii dyrektor Jan Sęk zaprosił publiczność do oglądania odnowionej siedziby filharmoników. Ma to się stać w drugiej połowie października, po przeprowadzce do budynku przy ul. Skłodowskiej biur i magazynów.
Dyrektor zachęcił słuchaczy do wyrażania swoich opinii na temat wyglądu sali koncertowej, w której na razie będą imprezy impresaryjne a koncerty muzyki klasycznej - w salach uniwersyteckich. Powiedział też, że sam marszałek Sławomir Sosnowski obiecał pomoc w rozmowach z Bolesławem Stelmachem na temat wykończenia sali. Od nich zależy czy, jak się wyraził dyrektor, będziemy słuchać muzyki klasycznej patrząc na cegły z lat 70.
- Chcemy zaproponować wszystkim melomanom zwiedzanie obiektu i wyrażenie swojej opinii. Najprawdopodobniej uwagi będzie można wpisywać w foyer naszej siedziby – tłumaczy dyrektor. – Podstawowym problemem nie są cegły, choć osobiście wolałbym, żeby nie było ich widać. Nie chodzi tylko o estetykę, ale o akustykę, którą poprawiłoby wyłożenie ścian innym materiałem – dodaje Sęk.
Właśnie akustyka jest głównym mankamentem wyremontowanej sali wytykanym przez dyrekcję. Kolejny to zbyt mała scena, na której nie mieści się cała orkiestra,a muzycy poszczególnych sekcji nie słyszą się nawzajem.
Autor projektu nowej sali widowiskowej Bolesław Stelmach, który jest także głównym architektem przylegającego do Filharmonii Lubelskiej budynku Centrum Spotkania Kultur tłumaczy, że obecny wygląd pomieszczenia nie jest jeszcze wersją finalną.
- Jesteśmy w połowie drogi – tłumaczy. – Przygotowaliśmy już projekt, który zakłada powiększenie sceny o metr i zamontowanie drewnianych paneli akustycznych nad sceną i przynajmniej na części ścian. Tego nie można było zaprojektować przed pomiarami. Teraz czekamy na wycenę tych prac. Może to potrwać ok. 2–3 miesięcy. Z naszych symulacji wynika, że może to być koszt 3 mln zł. – dodaje Stelmach.
- Na dzień dzisiejszy nie mamy w budżecie takich pieniędzy – przyznaje Sławomir Sosnowski, marszałek województwa lubelskiego. – Poczekajmy jednak na pierwsze wydarzenie w nowej sali i bądźmy optymistami. Zależy nam, aby tę budowę jak najszybciej zakończyć i rozliczyć – dodaje.