Na 90 proc. oceniają szanse na udzielenie poparcia prezydentowi Krzysztofowi Żukowi w jesiennych wyborach samorządowych i start ze wspólnych list do Rady Miasta lubelscy działacze Nowoczesnej. We wtorek doszło do kolejnych rozmów w tej sprawie. Ich finalizacji można się spodziewać za tydzień.
Krzysztof Żuk o trzecią kadencję zamierza ubiegać się startując z komitetu wyborczego firmowanego własnym nazwiskiem. Na listach do Rady Miasta mają znaleźć się z kolei przedstawiciele rządzącej w mieście koalicji Platformy Obywatelskiej (Żuk jest przewodniczącym jej struktur w województwie lubelskim) i klubu Wspólny Lublin.
Ale w szerokim bloku będzie to także miejsce dla reprezentantów Nowoczesnej oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej, a także środowisk niezwiązanych z polityką, m.in. społeczników, członków rad dzielnic czy działaczy ruchów miejskich.
- Nadal uważamy, że wspólna koalicja wielu sił będzie najlepsza dla Lublina. Ale musi ona być zawarta na partnerskich warunkach. Dlatego chcemy mieć swój wkład programowy - mówi po wtorkowym spotkaniu Maja Zaborowska, szefowa Nowoczesnej w województwie lubelskim.
Jak dodaje, główne postulaty jej ugrupowania dotyczą przede wszystkim rozwoju gospodarczego miasta i tworzenia nowych miejsc pracy. Kolejne rozmowy, które mogą przybliżyć obie strony do finalizacji porozumienia mają odbyć się za tydzień. Oprócz kwestii programowych, mają dotyczyć m.in. kształtu list w wyborach do Rady Miasta.
- Jeśli chodzi o ustalenia personalne, mamy mieć pierwsze miejsce na liście w jednym z okręgów. Zależy nam na tym, aby mieć realny wpływ na realizację naszych postulatów. Do tego potrzebujemy mieć naszych ludzi w radzie - zapowiada Zaborowska.