Za kilka dni oficjalne odsłonięcie nowego muralu w Lublinie. Na ślepej ścianie nowego budynku przy ul. Zamojskiej, już widać ogromne malowidło, które powstało na motywach obrazu z 1826 roku „Wjazd generała Zajączka do Lublina”.
Na rusztowaniu od 10 sierpnia pracują trzy autorki: Anna Świtalska-Jończyk, Anna Kłys i Magdalena Szilke (na zdjęciu) związane z firmą Escritor Media. Za pomysłem przeniesienia centralnej części XIX wiecznej panoramy Lublina na mur stoi Cezary Hunkiewicz.
– Przed nami jeszcze jakieś dwa, trzy dni pracy. Zostały do namalowania konie i trzeba jeszcze dokończyć miasto na samej górze – wylicza Anna Świtalska-Jończyk. – Projekt praktycznie nie był potrzebny, raczej chodziło o wybranie pionowego fragmentu obrazu, bo oryginał jest poziomą panoramą. Zmieniłyśmy też kolorystykę – dodaje.
Autor, który podpisał płótno „Philip Dombeck aus München gemalt 1826” używał głównie szpinakowo-oliwkowo-musztardowych odcieni. Ściana budynku tonie w zieleni ale w odcieniach o wiele jaśniejszych i bardziej nasyconych. Bystrzyca dostała głęboko granatowy nurt. Mundury wojskowe i proporczyki mają sporo czerwonych elementów.
Autorki muralu pytane o malarza, którego dzieło znają centymetr po centymetrze uśmiechają się, że uwielbiał szczegóły. Aż do przesady. Teraz one, mając 130 metrów kwadratowych ściany muszą je zachować. – Znamy wszystkie detale umundurowania, architektury. Ale słyszałyśmy, że podobno nigdy nie był w Lublinie – dodają pokazując kolorową odbitkę fragmentu obrazu – podstawę ich pracy.
Na temat pobytu malarza w Lublinie doniesienia są sprzeczne. Jedni uważają, że bywał u nas w mieście okazyjnie, inni, że mieszkał od czasów austriackiej okupacji miasta po trzecim rozbiorze Polski.
W centrum muralu, jak na oryginale, jest oczywiście karoca wioząca tytułowego generała Józefa Zajączka, carskiego namiestnika Królestwa Polskiego. Kareta jest zatrzaśnięta na głucho, nie widać kto w niej siedzi. – Jedzie w niej teściowa generała – żartują autorki.
Wiele osób piszących o obrazie Philipa Dombecka (czy jak chcą niektórzy Filipa Dąbka) powołuje się na wspomnienia Kajetana Koźmiana, który miał być świadkiem momentu wręczania „Wjazdu” generałowi. Podobno obraz był jeszcze świeży, bo malarz kończył go w ostatniej chwili. Panoramę miał wręczać Ignacy Lubowiecki, prezes Komisji Województwa Lubelskiego. Gdy zobaczył płótno miał zaniemówić z wrażenia, bo w karocy nie było widać postaci generała. A wcześniej namiestnik był uwieczniony! Autorem korekty miał być jeden z uczestników uroczystości, chciał w ten sposób ukarać Lubowieckiego za przymilanie się władzy. Koźmian wspominał, że generał Zajączek gdy poznał całą historię śmiał się serdecznie.
Na oryginale, który zwykle wisi w gabinecie prezydenta miasta w ratuszu a teraz na wystawie na Zamku Lubelskim – kareta jest pusta. Jak na muralu.
Kto śledzi powstawanie murali w Lublinie świetnie zna umiejętności autorek malowidła, które powstaje w pobliżu Mostu Kultury. Anna Świtalska-Jończyk, Anna Kłys i Magdalena Szilke pracowały jesienią zeszłego roku przy niezwykłym muralu, który ekipa Escritor Media zrealizowała przy Tarasach Zamkowych. – Wtedy było minus 5, teraz jest plus 50 – porównują dziewczyny pracę przy przenoszeniu na ścianę czarno-białych zdjęć Stefana Kiełszni z aktualnym zleceniem.
„Wjazd generała Zajączka” jest jednym z 7 murali upamiętniających 700 lat Lublina.