Czekają już kilka lat i doczekać się nie mogą. Mieszkańcy Kolonii Miłocin od lat proszą władze gminy Wojciechów (powiat lubelski), by wybudowali im drogę, która prowadzi nie tylko do ich posesji, ale też i do remizy strażackiej
Od kilku lat prosimy urząd gminy o utwardzenie drogi dojazdowej do Ochotniczej Straży Pożarnej, gęsto zamieszkałej i o dużym natężeniu ruchu, przy której znajdują się większe gospodarstwa rolne – pisze w e-mailu do naszej redakcji jedna z mieszkanek Kolonii Miłocin (potocznie zwanych Czajkami) w gminie Wojciechów (powiat lubelski).
– Piszemy pisma do gminy, byliśmy też osobiście prosić o to, by nam tę drogę w końcu wybudowali. Tak jest od jakiś 6 lat – mówi inna z mieszkanek wsi. – To droga żużlowa. Jest jeden wielki pył i kurz. Tego nie da się wytrzymać – rozkłada ręce.
– To jedyna remiza na terenie naszej gminy, do której nie prowadzi asfaltowa droga – mówi Marian Tomczyk, mieszkaniec Miłocina Kolonii, który przez 20 lat kierował Ochotniczą Strażą Pożarną Miłocin Czajki. Przyznaje też, że przez dziurawą drogę strażacy mają problemy by jak najszybciej dojechać na akcję. – Resory w samochodzie mogłyby popękać. A w samochodzie jest 2,5 tysiąca litrów wody – tłumaczy.
– Tymczasem vis a vis naszej drogi jest wybudowana droga asfaltowa, „donikąd”, bo praktycznie nikt przy niej nie mieszka – mówi mieszkanka wsi. – Chyba na złość nam to zrobili?
Nasza Czytelniczka opisując problem podaje przykład. – W karetce pogotowia jadącej do chorego urwało koło – wskazuje.
– Pierwsze słyszę o takim zdarzeniu – odpowiada Mariusz Majcher, zastępca wójta gminy Wojciechów. Zapewnia również, że między władzami gminy, a mieszkańcami Kolonii Miłocin absolutnie nie ma żadnego konfliktu.
Majcher dodaje, że jest gotowa dokumentacja budowy tej drogi. I podkreśla, że gmina starały się też o unijne dofinansowanie inwestycji. – Składaliśmy wniosek do Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich, wcześniej liczyliśmy na dofinansowanie z tzw. „schetynówek” – wylicza Majcher. – Niestety, nie udało się jednak tego dofinansowania otrzymać.
Zastępca wójta nie zgadza się też z zarzutem, że gmina zamiast drogi do remizy wybudowała drogę „do nikąd”. – Ten liczący ponad 600 metrów odcinek drogi też ma swoich mieszkańców. Prawdą jest, że nie aż tylu co przy drodze do remizy, ale taka była decyzja radnych. To Rada Gminy nakreśliła nam tę inwestycję do wykonania – podkreśla Majcher. Zapowiada też, że budowa tej drogi zostanie wpisana do projektu przyszłorocznego budżetu gminy.
Po naszym telefonie do gminy na miejsce została wysłana równiarka, która ma poprawić stan drogi. Zdaniem niektórych mieszkańców to sytuację jeszcze pogorszyło. – Pyli się niesamowicie – relacjonuje nasza Czytelniczka.