Firma Modern-Expo założyła na swoim terenie przy ul. Spiessa ogród dla pracowników i gości. Jest on starannie zaaranżowany z wykorzystaniem wielu gatunków roślin, o różnorodnych kształtach i żywej kolorystyce. Rozmowa z Renatą Łukasik, projektantką ogrodu
4. edycja plebiscytu Skarby Kultury Przestrzeni przebiegła pod hasłem „Biznes i zieleń”. Spośród 40 zgłoszeń z bardzo różnymi połączeniami roślinności i działalności gospodarczej do finału zostało wybranych 14 zgłoszeń w czterech kategoriach: Gastronomia, Sklepy, Firmy i Krajobrazy.
W listopadzie minionego roku swoich zwycięzców wybierała kapituła i mieszkańcy Lublina, którzy głosowali na stronach „Dziennika Wschodniego” i „Gazety Wyborczej”. Wyniki ogłoszono, a zwycięzców nagrodzono 21 listopada podczas wydarzenia Power Planet: Człowiek –Środowisko– Biznes organizowanego przez Lubelski Klub Biznesu.
Dziś prezentujemy Skarb Kultury Przestrzeni z kategorii Firmy z wyboru Kapituły oraz Mieszkańców i Mieszkanek: Modern Expo na Spiessa.
Jak powstał ogród przy Modern-Expo?
– Firma pięć lat temu przeniosła swoją działalność do strefy ekonomicznej. Wówczas zrodziła się myśl stworzenia miejsca, w którym zatrudnione osoby, korzystając z uroków przyrody, mogłyby zjeść posiłek czy wypić kawę na zewnątrz budynku. Dlatego też ogród nie jest widoczny od strony ulicy. Zależało mi na zacisznym zakątku z dala od ciekawskich oczu.
Sama też lubię przebywać na łonie natury. Od wiosny do jesieni staram się każdą chwilę spędzać na dworze. Dlatego cieszy mnie, że mogłam przenieść do firmy choć namiastkę takiego stylu życia.
Od czego się zaczęło?
– Najpierw powstał szczegółowy projekt, uwzględniający miejsca nasadzenia roślin, spożywania posiłków, alejki z ławkami, fontannę, metaloplastykę ogrodową oraz palenisko. Głównym zamysłem był tak zwany „ogród bezproblemowy”. Oczywiście: wymaga on opieki i nieco serca. Jak wszędzie, tak i w naszym firmowym ogrodzie zmagamy się z chorobami roślin, szkodnikami czy suszą.
Jakie było kryterium doboru roślin?
– Zostały wybrane gatunki odpowiednie dla naszej strefy klimatycznej oraz jałowej, kamienistej ziemi. Ważny aspekt stanowił także kolor i okres kwitnienia. Areał pod ogród jest ściśle określony więc zmiany zachodzą w jego obrębie.
Wczesną wiosną cieszą oczy pierwiosnki, szafirki, żonkile, tulipany. Po nich kwitną kwiaty jednoroczne, które sadzimy każdej wiosny. W międzyczasie do życia budzą się trawy ozdobne różnych odmian: Zebrinus, Miskant Olbrzymi, Kostrzewa Sina, Vertigo, Dmuszek Jajowaty, Kraspedia, Red Baron. Zaczyna kwitnąć mikołajek i lawenda.
Jesienią możemy podziwiać rączniki, perukowce i pięknie wybarwione liście derenia oraz berberysów, kontrastujące z liśćmi host.
Zimą, gdy przyroda zamiera, u nas wiatr kołysze dostojne kwiatostany traw, a ponurą aurę rozświetla biżuteria ogrodowa: lane szkło osadzone w metalu. Posiadamy też mini warzywnik, z którego wszyscy mogą swobodnie korzystać. W podwyższonych grządkach rośnie mięta, oregano, szczypiorek, bazylia, rozmaryn i cukinia. Nie lubię ogrodów martwych zimą, dlatego nasz żyje cały rok.
Aleksandra Żałobniak
Wywiad zrealizowany w ramach praktyk studenckich na III roku Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej (Wydział Nauk Społecznych KUL) w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” pod kierunkiem Marcina Skrzypka w ramach 4. edycji plebiscytu Skarby Kultury Przestrzeni pt. „Biznes i zieleń”