Coraz bardziej prawdopodobne jest, że prezydent poprosi Radę Miasta, by nakazała zamykanie Ogrodu Saskiego na noc. Znamy już cząstkowe wyniki konsultacji z radami dzielnic.
Wśród dzielnic opowiadających się za zamykaniem Ogrodu Saskiego na noc są dwie, których to najbardziej dotyczy. To Wieniawa oraz graniczące z nim Śródmieście.
– Zdania były podzielone. W głosowaniu zwyciężyła opcja, żeby park zamykać. Wcześniej w zimie, a później w lecie – mówi Marta Kurowska, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Wieniawa. Choć zastrzega, że sama głosowała przeciw zamykaniu bram.
Za zamykaniem parku opowiedziała się też Ponikwoda. – Zobaczymy, jak będzie wyglądał rozwój kultury w parku i jaka społeczność będzie odwiedzała park. Czy ta, która chce korzystać ze spacerów albo przyjść na koncert, czy ta, która siedzi na ławeczkach i pije alkohol – uzasadnia Tomasz Małecki, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Ponikwoda. – Park powinien być na razie zamykany na noc, a później się zobaczy.
Zamykanie parku poparła też dzielnica Tatary, Zemborzyce i Węglin Północny. Na zamykanie ogrodu nie zgadza się Szerokie, Za Cukrownią, Głusk i Dziesiąta.
– To publiczna przestrzeń, nie należy ograniczać do niej dostępu – stwierdza Marcin Krupiński, przewodniczący Zarządu Dzielnicy Dziesiąta.
– Jeżeliby zamykanie parku miało być powodowane względami bezpieczeństwa, to w obecnych czasach są inne sposoby, jak dobre oświetlenie, monitoring i częstsze patrole. To obiekt w centrum miasta, gdzie życie studenckie tętni także wieczorami i w nocy. Nie widzę powodu, dlaczego student nie mógłby w romantycznej scenerii pospacerować wieczorem po publicznym terenie.
O tym, czy park będzie zamykany na noc ostatecznie zdecyduje Rada Miasta uchwalając regulamin korzystania z parku. Projekt takiego dokumentu prezydent może przesłać radnym już w styczniu.
Zamiary Ratusza co do Ogrodu Saskiego zdradzać może fakt, że do projektu przyszłorocznego budżetu prezydent dopisał 170 tys. złotych na budowę ogrodzenia parku od strony ul. Bieczyńskiego (boczna Wieniawskiej). To jedyne miejsce, w którym nie ma płotu i gdyby park faktycznie był zamykany, to tu wystarczyłoby przeskoczyć przez murek.
– O ewentualnym zamykaniu Ogrodu Saskiego rzeczywiście moglibyśmy mówić dopiero po zamontowaniu ogrodzenia od ul. Bieczyńskiego – potwierdza Machocka.