W piątek ma ruszyć proces byłej pielęgniarki i opiekunek z domu pomocy społecznej "Betania” w Lublinie. Kobiety odpowiedzą za zaniechanie opieki i nieumyślne narażenie na utratę życia. Ich zaniedbania miały doprowadzić do śmierci 70-letniej podopiecznej.
Pół godziny później staruszka wyszła z budynku, ubrana tylko w piżamę. Zarejestrowała to kamera monitoringu. Ciało 70-latki znaleziono nad ranem, za budynkiem Betanii. Noc była mroźna, a na ciele nie znaleziono żadnych obrażeń. Ustalono, że przyczyną śmierci było wychłodzenie organizmu.
Feralnej nocy, dyżur w DPS pełniły trzy opiekunki i nadzorująca je pielęgniarka. Zdaniem śledczych, między godziną 19 a 4 nad ranem żadna z kobiet nie sprawdziła, co dzieje się z 70-latką. Tymczasem miały taki obowiązek. Po śmierci staruszki dyrekcja Betanii zwolniła z pracy pielęgniarkę i opiekunki.
Kobietom grozi teraz kara do roku pozbawienia wolności.