Papier toaletowy, do ksero, tusz do drukarki, mydło, ręczniki i szafki w szatni – na to składają się rodzice w szkołach na Lubelszczyźnie. Kuratorium oświaty przekonuje: nauka jest bezpłatna. Co innego pokazuje szkolna rzeczywistość.
O dodatkowe opłaty upomniała się Szkoła Podstawowa nr 30 w Lublinie. Jej dyrektorka tłumaczy, że od lat apeluje do rodziców, by wspomagali placówkę. – Na początku każdego roku pojawia się prośba, żeby złożyli się na jedną ryzę papieru i tusz. Dzięki temu, możemy drukować m.in. sprawdziany dla dzieci oraz zaproszenia na zebrania dla rodziców – wyjaśnia Elżbieta Satowska, dyrektorka SP nr 30. Przyznaje również, że mogą pojawić się też inne opłaty. – Jeśli wychowawca uzna, że np. po zajęciach plastycznych dzieci powinny mieć w sali mydło i papierowe ręczniki, to może ogłosić kolejną składkę. Oczywiście warunkiem jest zgoda rodziców – zastrzega Satowska.
Zależna tylko od woli rodziców, przynajmniej teoretycznie, jest też składka na komitet rodzicielski. Szkoły mają jednak różne sposoby, by skłonić do jej płacenia. – W szkole w Urzędowie, kluczyk do szafki na ubrania i książki dostają tylko te dzieci, które zapłaciły na radę rodziców. Niby to nie duże pieniądze, bo 25 zł, ale zapewniam, że są rodziny, których nie stać nawet na taki wydatek i przez to dzieci czują się gorsze – tłumaczy rodzic z Urzędowa.
Dyrektor placówki nie widzi w tym nic złego. – Dzieci, które nie zapłaciły składki, mogą korzystać z ogólnodostępnej szatni. Poza tym, jak na jednorazową opłatę, 25 zł, to nie jest wielki majątek. Znam szkoły gdzie, co miesiąc płaci się np. 30 zł – tłumaczy Zbigniew Gawdzik, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących im W. Jagiełły w Urzędowie. – Poza tym, z zebranych pieniędzy organizujemy imprezy, z których korzystają wszyscy wychowankowie, także ci którzy nie uiścili opłaty – dodaje.
Większość rodziców wychodzi z założenia, że lepiej zapłacić i mieć spokój, niż narażać się na nieprzyjemności. – Syn idzie do czwartej klasy podstawówki, córeczka do przedszkola. W tym roku dałam im już po 25 zł. na komitet rodzicielski. W ciągu roku spodziewam się, jeszcze składek na wycieczki i ewentualnie na obiady – tłumaczy Katarzyna Tomczak z gminy Niemce.
Lubelskie Kuratorium Oświaty konsekwentnie przypomina, że naukę mamy bezpłatną. – Z założenia, w szkole nie może być obowiązkowych opłat dodatkowych. Wyjątkiem jest ubezpieczenie dziecka, pod warunkiem, że rodzic nie wykupił go dla swojej pociechy na własną rękę – tłumaczy Krzysztof Babisz, lubelski kurator oświaty. – Wszystkie inne składki muszą być zaakceptowane przez rodziców – dodaje.