Rozmowa z Robertem Bochenem, ornitologiem z Chełma
– Nie zaobserwowałem, aby coś złego się z nimi działo. Zapewne byłoby inaczej, gdyby mróz utrzymywał się dłużej niż przez dwa tygodnie. Dla niektórych gatunków zagrożeniem może być także długo utrzymująca się pokrywa śnieżna. W takich warunkach na przykład sowom pójdźkom trudno byłoby znajdować pożywienie.
• Powinniśmy zatem pomagać ptakom?
– Są dwie szkoły. Według pierwszej, ptaków w ogóle nie powinno się dokarmiać. Druga na to pozwala, ale stawia określone wymogi. Jeśli raz zaczniemy sypać pożywienie do karmnika czy wywieszać słoninkę, to powinniśmy to robić już do końca zimy i to bez względu na to, czy jest śnieg, czy go nie ma. Ptaki szybko się przyzwyczajają do takich paśników i nie szukają już gdzie indziej pożywienia. Jeśli zastaną pusty karmnik, mogą same nie dać już sobie rady.
• Czym karmić ptaki, aby im nie zaszkodzić?
– W żadnym wypadku nie powinniśmy wyrzucać ptakom chleba. Jest w nim groźna dla nich sól i różnego rodzaju konserwanty. A jeśli chodzi o sikorki, to z tych samych powodów solony boczek czy słoninka, jak również wszelkie inne wędliny, które kupujemy w sklepach, są wykluczone. Ich organizmy tolerują jedynie mięso niczym nieprzyprawione.