Komisja rozpoczęła zbieranie wniosków dotyczących wpłat osób prywatnych na kampanię wyborczą Andrzeja Leppera w połowie listopada br. W Lublinie na jej czele stanęli dawni działacze Samoobrony.
– Komisję powołała Rada Krajowa „Ojczyzny” – mówi Leszek Zwierz, przewodniczący Związku Zawodowego Rolników „Ojczyzna”, do niedawna wojewódzki lider Samoobrony. – Jej zadaniem jest zebranie oświadczeń od osób poszkodowanych przez A. Leppera i – jeżeli wyrażą na to zgodę – skierowanie spraw do sądu. Później złożymy formalny wniosek do marszałka Sejmu o zawieszenie immunitetu posłowi Lepperowi i pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej.
Wczoraj L. Zwierz złożył do prokuratury trzy pozwy. – Adam P. dał przewodniczącemu Samoobrony 8 tys. zł. W zamian miał mu załatwić tani kredyt na rozwój działalności handlowej. Janusz K. za obietnicę rewanżu po wyborach dał mu 6 tys. zł, a Leszek Ł. – 12 tys. zł za załatwienie preferencyjnego kredytu na rozwój gospodarstwa.
Oprócz już złożonych pozwów do komisji wpłynęło 20 wniosków, ale działacze „Ojczyzny” szacują, że łączna kwota wpłacona na kampanie wyborcze A. Leppera, a teraz kwestionowana przez darczyńców, może wynieść nawet 1 mln zł. – Są konkretni poszkodowani. Naiwnych nie brakuje, a sąd jest po to by osądzić – mówi L. Zwierz. – Jest przedsiębiorca z Łodzi, który w zamian za kandydowanie do Sejmu z listy Samoobrony wpłacił A. Lepperowi 30 tys. zł, a później został z niej skreślony. A jeden z lubelskich posłów Samoobrony zebrał 42 tys. zł, pochodzące ze składek w Cukrowni „Krasnystaw” i także dał je liderowi Samoobrony.
– To bardzo dobrze – skomentował złożone pozwy poseł Józef Żywiec, lider lubelskiej Samoobrony. – Szybko się okaże, że jest to totalna bzdura. Owszem, ludzie dawali na działalność związku, ale dobrowolnie. Przecież wszystko kosztuje, ale nikomu nic nie obiecywano. A przewodniczący Zwierz niech się zajmie swoimi sprawami.