Robotnicy rolni, oszukani przez pośredniczkę pracy, składają już zeznania do śledztwa. We Włoszech zostali niewolnikami. Policja podejrzewa, że wśród lublinian pracujących na plantacjach pomidorów, jest więcej ofiar oszustki.
Wkrótce do lubelskiej policji zgłosili się pierwsi poszkodowani. Dzięki ich zeznaniom oszustka, która wysłała ich do Włoch została przed tygodniem zatrzymana.
- Postępowanie trwa. Pośredniczka jest pod policyjnym dozorem, nie może też opuszczać kraju - mówi Witold Laskowski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. - Za załatwienie pracy, np. na plantacji pomidorów, poszkodowani płacili jej po 100 euro. Ale we Włoszech nie czekało na nich nic poza obozem pracy. Zgłosiły się już trzy osoby poszkodowane. Zostały przesłuchane. Podejrzewamy, że ofiar jest więcej, ale nadal mogą być za granicą.
Włochy cieszą się powodzeniem wśród osób poszukujących zatrudnienia za granicą. - Rok temu za pośrednictwem ogłoszenia w gazecie znalazłam pracę pod Rzymem - opowiada Agnieszka z Lublina. - Mieszkałam w lepiance bez okien. Nie pozwalali mi się kontaktować z nikim. Nie płacili. Udało mi się uciec. Nie zapomnę tego koszmaru.
Urząd Wojewódzki przestrzega przed oszustami. - Po fakcie niewiele możemy zrobić, dlatego lepiej zapobiegać. Jadąc za granicę sprawdźmy, czy nasz pośrednik ma certyfikat ministra finansów. Jeśli ma, jest pewność, że nas nie oszuka - radzi Zbigniew Lis. - I uwaga: pośrednik nie ma prawa brać od nas wynagrodzenia za załatwienie pracy. To jest po prostu nielegalne.
Osoby poszkodowane mogą się
zgłaszać do sekcji dochodzeniowośledczej Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, przy ul. Północnej 3, tel. 535 44 07.