"Jestem gejem” i "Jestem z SLD” - takie napisy miał na koszulce Janusz Palikot lider lubelskiej PO podczas sobotniej debaty programowej partii w Warszawie.
Dobór haseł nie był przypadkowy. Konferencja odbyła się pod szyldem "Ile liberalizmu, tyle konserwatyzmu w PO” i miała podkreślić, że Platforma godzi ludzi o różnych poglądach.
- Trzeba bronić człowieka, niezależnie czy jest z innej partii, mniejszości narodowej czy seksualnej. W Polsce pod rządami PiS rozwój ksenofobii jest przerażający, a władza stosuje wszelką przemoc - Palikot podał przykład kardiochirurga, który jeszcze przed procesem o korupcję został okrzyknięty przez ministra sprawiedliwości zwyrodnialcem. Poseł tłumaczy, że zdecydował się na happening, bo tylko wtedy dotrze do ludzi.