Scena podpatrzona przez dziennikarza: Patrol Straży Miejskiej nie reaguje na parkingowego, który wyciąga od kierowców zużyte bilety. Pytane dlaczego, strażniczki nie chcą się tłumaczyć. Ani nawet przedstawić.
Środa, godz. 11.40.
W tym samym czasie po drugiej stronie ulicy dwie strażniczki miejskie oglądają źle zaparkowane auto. Parkingowy im nie przeszkadza, one jemu też.
Idę na drugą stronę ulicy.
- Bo prowadzi taką działalność i ma zezwolenie - odpowiada jedna z kobiet.
- Zezwolenie na wyciąganie od ludzi biletów?
- Niczego takiego nie stwierdziłyśmy, interwencję miałyśmy po innej stronie ulicy.
- Możecie się panie przedstawić?
- Przedstawiamy się w trakcie interwencji, nie musimy każdemu na ulicy się przedstawiać, pan się nie przedstawił.
- Zapytałem pierwszy, a panie jesteście na służbie.
- Mamy numery na identyfikatorach, to wystarczy.
- Ale przecież pani nie ma indentyfikatora.
- Bo nie mam gdzie przyczepić, widzi pan, że to inna kurtka niż koleżanki.
- No to jaki ma pani numer?
- 103 - odpowiada. Jej koleżanka z patrolu ma na blasze 034.