Jest już pierwszy w Lublinie przypadek ciąży z in vitro finansowanego z rządowego programu. Dziesiątki innych par czekają na swoją kolej.
– Kończy się sezon urlopowy i coraz więcej małżeństw zgłasza się do programu – mówi Katarzyna Plewka z kliniki "Ovum”. – Mamy już ok. 30 zakwalifikowanych par, a na etapie diagnozowania i przygotowywania jest ok. 60. Do tej pory nie mieliśmy jeszcze przypadku odrzucenia żadnej zgłaszającej się pary.
W Lublinie to pierwsza ciąża z rządowego programu finansowania zapłodnienia pozaustrojowego. Wcześniej takim sukcesem pochwalili się lekarze ze Śląska. W sumie, finansowany z kasy państwa program leczenia niepłodności metodą in vitro realizuje ponad 20 klinik z całego kraju, w tym dwie w Lublinie.
Program ruszył w lipcu. Mogą z niego korzystać pary, które udokumentują, że od roku leczą niepłodność. Jednym z warunków jest też wiek przyszłej mamy – nie może mieć więcej niż 40 lat. Para ponosi tylko koszty leków (mogą kosztować od 1,5 tys. do 3 tys. zł), sam zabieg jest refundowany przez państwo (Ministerstwo Zdrowia wyceniło procedury medyczne na 7,5 tys. zł).
W Lublinie program realizuje też "Ab ovo” Centrum Zdrowia Rodziny. Do kliniki przy ul. Bocianiej zgłosiło się już ok. 60 par.
– Nasz limit to sto par, więc to rewelacyjny wynik. To przecież dopiero drugi miesiąc realizacji programu – mówi dr hab. n. med. Grzegorz Polak z "Ab ovo”. – Skuteczność zabiegów zapłodnienia pozaustrojowego w naszej klinice wynosi 40 proc. Są to ciąże potwierdzone biciem serca płodu. Więc pierwszych ciąż uzyskanych w ramach rządowego programu możemy się spodziewać za około miesiąc.