1,26 promila alkoholu miał kierowca, który w poniedziałek rano wyjechał z zajezdni miejskim trolejbusem. Wpadł tylko dlatego, że tuż za bramą czaiła się Inspekcja Transportu Drogowego
Za każdym razem MPK zapewniało, że druga zmiana musi się liczyć z lotnymi kontrolami, które zostaną zaostrzone. Z kolei pierwsza zmiana sprawdzana jest rutynowo, przed wyjazdem. Wczoraj okazało się, że ta poranna kontrola jest "dziurawa”. Wystarczyło, że za bramą zajezdni ustawiła się Inspekcja Transportu Drogowego. W jej sidła wpadł o wpół do szóstej rano 53-latek wyjeżdżający z bazy przy al. Kraśnickiej. W alkomat wydmuchał 1,26 promila.
- Przyznał, że dzień wcześniej pił alkohol - mówi Adam Gorgol, szef Wydziału Kontroli w Wojewódzkim Inspektoracie Transportu Drogowego.
Pijany kierowca ma 53 lata, z czego 34 przepracował w MPK. Dyscyplinarnie zwolniony będzie szukać nowej pracy.
- Wykazał się skrajną nieodpowiedzialnością, brakiem rozsądku i wyobraźni oraz rozumienia tego jaki zawód wykonuje. To smutne, że ktoś taki chciał dziś podjąć pracę i wozić pasażerów - pisze Weronika Opasiak, rzeczniczka MPK w oficjalnym oświadczeniu spółki.
MPK zapewnia, że teraz w alkomat dmuchać ma każdy kierowca wyjeżdżający z bazy. Do tej pory alkomat podstawiano co trzeciemu (tak przynajmniej zapewnia spółka), a wczoraj (jak informuje rzeczniczka) do momentu wpadki zbadano połowę. Ten wyrywkowy system kontroli sprawił, że pijany człowiek dostał kluczyki do trolejbusu i wyjechał nim z bazy. Dlaczego dopiero teraz ktoś postanowił badać wszystkich? W odpowiedzi dowiedzieliśmy się, że... "zawiodła odpowiedzialność kierowcy”.
- Każdy z kierowców przychodząc do pracy zaświadcza tym samym, że może podjąć ją odpowiedzialnie. Zatem będąc trzeźwym - odpowiada Opasiak. - Nawet 100 proc. kontrole trzeźwości kierowców przed wyjazdem w trasę, nie dają gwarancji, że kierowca nie sięgnie po alkohol w czasie jazdy.
Trzygodzinna kontrola ITD zaczęła się o godz. 5 rano. Przy bramach zajezdni i drogach do miasta ustawiło się pięć ekip inspekcji. - Skontrolowaliśmy 101 kierowców komunikacji miejskiej oraz 65 kierowców komunikacji podmiejskiej i międzymiastowej - mówi Gorgol. Jedyny nietrzeźwy to wspomniany kierowca MPK. Jego sprawę przejęła policja.
P.P