Kierowcy złapani na jeździe po pijanemu mogą nie zgodzić się na pobranie krwi. A niektórzy lekarze nie chcą pobierać jej na siłę. Co robi wtedy policja? Najczęściej - jeżeli tak postanowi prokurator
- wypuszcza podejrzanego.
- Mamy prawo żądać, aby taka osoba poddała się badaniom krwi - mówi komisarz Kamil Kowalik, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. - Badania te zweryfikują lub potwierdzą wskazania alkomatu, które są dowodem w sprawie.
Kiedy policja kieruje na badania krwi? Zazwyczaj wtedy, gdy kierowca nie chce poddać się testowi na alkomacie. Gdy jednocześnie nie zgodzi się na badanie krwi, to nie ma dowodów, że był pijany. Komisarz Kowalik zaznacza jednak, że jest przepis, który pozwala na badanie krwi podejrzanego nawet przy braku jego zgody. - Należy go jednak o tym uprzedzić - mówi.
Ale sprawa wcale nie jest tak oczywista. Kilka dni temu kierowca z Lublina nie chciał poddać się takiemu badaniu. Policja na polecenie dyżurnego prokuratora zwolniła go do domu.
Dlaczego tak się dzieje? Pacjent ma prawo odmówić lekarzowi zgody na pobranie krwi. - Najpierw musimy zobaczyć skierowanie z komisariatu. Każdego pacjenta przywiezionego przez policję pytamy, czy wyraża zgodę na badanie tzw. ogólnolekarskie i pobranie krwi. Wkłucie jest bowiem badaniem inwazyjnym i pacjent ma prawo odmówić - tłumaczy doktor Marek Paździor, zastępca dyr. ds. lecznictwa PSK 1.
Jeśli pacjent się zgadza, lekarz spisuje protokół. Jest w nim m.in. ocena jego przytomności, stanu zewnętrznego itd. W sumie 16 punktów do wypełnienia. - Jeśli nie pozwala się zbadać i pobrać krwi, piszemy o ogólnym wrażeniu: czy czuć od niego alkohol, jak się zachowuje itp. Sądzę, że taka odmowa świadczy później na jego niekorzyść - dodaje dr Paździor.
Nawet jeśli policja skorzysta z przepisu zezwalającego na użycie przymusu, niektórzy lekarze nie decydują się na pobranie krwi. Twierdzą, że działając bez zgody pacjenta mogą później zostać pozwani przez niego o odszkodowanie. - Taka postawa lekarzy nie ułatwia nam prowadzenia sprawy - mówi anonimowo policjant lubelskiej drogówki.
Prokuratorzy twierdzą, że odmowa zgody na badanie nie zawsze świadczy w sądzie na niekorzyść pijanego kierowcy. Dlaczego?
- Zawartość alkoholu we krwi w granicach 0,2-0,5 promila określana jest jako "stan po użyciu” alkoholu i jest to wykroczenie. Powyżej 0,5 promila jest to już przestępstwo. Każdy adwokat to wykorzysta, twierdząc, że nawet jeśli od jego klienta było czuć alkohol, to dlatego, że był "po użyciu”, a to już inna kwalifikacja czynu i praktycznie nie do udowodnienia. A sąd wszelkie okoliczności powinien rozpatrywać na korzyść oskarżonego - tłumaczy anonimowo jeden z prokuratorów.