„Piąty południk”, dwumiesięcznik wydawany w Areszcie Śledczym w Lublinie po raz kolejny znalazł się na podium w ogólnopolskim konkursie prasy więziennej.
W IX edycji konkursu „Szpalty za kratą” zgłoszono 32 więzienne gazetki. Organizatorzy konkursu zwracają uwagę na to, że tak duże zainteresowanie konkursem świadczy o tym, że rola gazetek więziennych jest nie do przecenienia. Bo tak naprawdę, to jedno z niewielu okien na świat, jakie mają osadzeni w jednostkach penitencjarnych.
To konkurs na wysokim poziomie. W tegorocznej edycji w jury znaleźli się pracownicy dydaktyczni Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich oraz przedstawiciele mediów. Pod ocenę brane były względy merytoryczne, w szczególności ciekawa tematyka, obecność treści sprzyjających procesowi resocjalizacji i przygotowujących osadzonych do wyjścia na wolność oraz tematy dotyczące form i sposobów aktywnego oraz racjonalnego odbywania kary pozbawienia wolności. Drugim ocenianym aspektem były rzeczy formalne, czyli szata graficzna, forma korekty, kompozycja tekstów.
Drugim miejscem poszczycić się może dwumiesięcznik wydawany w Areszcie Śledczym w Lublinie. „Piaty południk” już od kilku lat znajduje się w czołówce nagradzanych periodyków. Zespołem redakcyjnym są osadzeni, oni tworzą koncept każdego numeru, decydują jak będzie wyglądać numer, a przede wszystkim tworzą teksty. Pieczę nad nimi sprawuje kapitan Rafał Paczos. To on sprawdza wszystkie teksty kilkukrotnie, składa gazetę w całość, drukuje, kseruje i zszywa, by mogła trafić do osadzonych. Jak sam mówi nakład jest skromny, bo około 30 egzemplarzy po 50 stron, jednak gazeta cieszy się dużym zainteresowaniem i potrzebny jest dodruk.
– W konkursie udział bierzemy od drugiej edycji. Wtedy jako raczkujące czasopismo zajęliśmy dość wysokie siódme miejsce. Powiedziałem sobie, okej, ale mogłoby być lepiej. Postarałem się o zorganizowanie szkoleń dziennikarskich, pracownicy Centrum Kultury i Ośrodka Brama Grodzka Teatr NN przyszli do aresztu i uczyli nas warsztatu dziennikarskiego. Sam wtedy dużo się nauczyłem, bo nigdy nie kształciłem się w tym kierunku – mówi kpt Rafał Paczos, wychowawca ds. kulturalno-oświatowych AŚ w Lublinie oraz opiekun merytoryczny gazety.
Szkolenia miały sens, ponieważ od tamtej pory „Piąty południk” praktycznie nie schodzi z podium. W okresie od III do IX edycji tylko raz otrzymał wyróżnienie. W czasopiśmie znajdziemy różnorodną tematykę. Autorzy tekstów piszą o tym co ich najbardziej interesuje, dzięki temu te teksty są prawdziwe, bardzo dobre widać zaangażowanie i poświęcony czas. Poradnictwo prawne przeplata się ze sportem, historią, motoryzacją, zdrowiem, a nawet odnawialnymi źródłami energii. Przeczytamy tam teksty poradnikowe, na przykład jak w naturalny sposób poradzić sobie z przeziębieniem czy jak zadbać o formę za kratkami gdzie nie ma dostępu do sprzętu sportowego. Piszą także psycholodzy więzienni. Ich teksty pomagają przetrwać czas odbywania kary.
– Przyjechałem tutaj z innego zakładu karnego. Na wolności studiowałem politologię, więc z dziennikarstwem miałem do czynienia. Zgłosiłem się do wychowawcy by móc pisać w „Piątym południku”, trochę też pracowałem na radiowęźle. W gazecie jestem już od blisko pół roku, podejmuje głównie tematykę nowinek technologicznych, motoryzacji oraz promuje czytelnictwo – mówi Rafał, jeden z osadzonych.
Dziennikarze tworząc tekst korzystają z researchu, którym najczęściej jest Internet. Jak jednak napisać dobry tekst nie mając do niego dostępu? Korzystają z własnej wiedzy, gazet i książek dostępnych w areszcie, proszą o pomoc wychowawców, a także rodzinę.
Jak wskazują organizatorzy konkursu, ale także kapitan Paczos, pisanie do jakiegokolwiek periodyku więziennego jest formą resocjalizacji, a nie tylko „zabicia czasu” spędzanego za kratkami.
–Mam wrażenie, że zachodzi tutaj taki proces „win-win”, nie tylko dla tych którzy piszą, ale także dla tych co czytają. Pisanie pozwala rozwijać swoje kompetencje, pomóc wyjść z tego dołka, a także przygotować się do powrotu do życia społecznego, gdy osadzeni opuszczają areszt. Przez lata widziałem ten rozwój myślenia, wzrost wiary w siebie – mówi Paczos.
Zabicie czasu tworzeniem tekstu i rozwój osobisty to nie jedyne benefity jakie przynosi tworzenie do „Piątego południka”. Taka aktywność jest brana przy ocenie wychowawcy, a to może przyczynić się do wcześniejszego wyjścia na wolność, uzyskania przepustki lub innych benefitów takich jak dłuższa rozmowa telefoniczna czy dodatkowe widzenie z bliskimi.
„Piąty południk” został reaktywowany po długiej przerwie w 2015 roku. Od tamtej pory pojawia się regularnie co 2 miesiące. W 2023 na podium roku konkursu „Szpalty za kratą” znalazły się także periodyki z Aresztu Śledczego w Mysłowicach oraz Elblągu, Oddział Zewnętrzny w Braniewe.