Wiemy już, co ma stanąć na pl. Litewskim zamiast topoli zwanej Baobabem, którą czeka wycinka. To kilkudziesięcioletni dąb szypułkowy. Nowe drzewo ma zostać posadzone wiosną
Poszukiwania podrośniętego dębu już się zaczęły. – Pytamy praktycznie wszystkie szkółki na terenie kraju – mówi Hanna Pawlikowska, miejski architekt zieleni.
Nie jest jednak wykluczone, że dąb przyjedzie nas aż z Czech. Miasto oczekuje drzewa, którego pień na wysokości 1,3 m nad ziemią będzie mieć co najmniej 70 cm obwodu. – To będzie kilkudziesięcioletnie drzewo, specjalnie przygotowywane do przesadzenia – dodaje Pawlikowska. Ile może kosztować taki okaz? – Ceny są najróżniejsze, od 4 tys. do 16 tys. złotych.
To, że zamierająca topola będzie zastąpiona dębem, Urząd Miasta ogłosił w środę. Wcześniej zbierał pomysły od mieszkańców. A te były rozmaite: odlew Baobabu w brązie, interaktywny pomnik fizyki kwantowej czy wysoki maszt z flagą narodową.
Ale najwięcej było próśb o nowe drzewo. Niektórzy chcieliby tu widzieć palmę lub prawdziwy afrykański baobab, jednak przeważnie wskazywano na dąb albo lipę. Ratusz zdecydował się na dąb szypułkowy, bo pod lipami latem robi się bardzo lepko.
Nowe drzewo ma być posadzone wiosną. Wszystko jednak zależy od tego, jak szybko Ratusz uzyska od wojewódzkiego konserwatora zabytków pozwolenie na wycinkę zamierającej topoli. Na rozstrzygnięcie sprawy konserwator będzie miał miesiąc, a sama decyzja uprawomocni się po 14 dniach od jej wydania.
– Będziemy prosić konserwatora o szybkie wydanie decyzji. Gdy tylko się uprawomocni, chcemy posadzić drzewo. Najpóźniej w maju – podkreśla Pawlikowska.
Natomiast już w czwartek Rada Miasta ma głosować nad wykreśleniem Baobabu z listy pomników przyrody. Bez tego nie ma mowy ani o wycince topoli, ani o posadzeniu nowego dębu. Na pozbawienie topoli statusu pomnika przyrody zgodziła się już Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska.
Baobab, który przeżył w Lublinie około 120 lat jest w stanie agonalnym. Jego pień jest wręcz przeżarty przez grzyby, a po tym jak w grudniu od drzewa odłamał się wielki konar, topola ma zachwianą statykę i może się przewrócić. Do tego samego wniosku doszli – niezależnie od siebie – eksperci wynajęci przez miasto do zbadania stanu drzewa. Zgodnie orzekli, że topola w tym stanie jest zagrożeniem dla otoczenia.