W najbliższych dniach zwiększymy częstotliwość patroli policji w okolicach biur poselskich i urzędów państwowych – zapewniła dziś wicewojewoda lubelska Henryka Strojnowska. Podkreśliła jednocześnie, że wydarzenia w Łodzi miały charakter incydentalny.
Posłowie nie są zachwyceni tą decyzją. – Martwię się o swoich pracowników – mówi Małgorzata Sadurska, posłanka PiS.
Krzysztof Michałkiewicz, szef lubelskiego PiS uważa, że jego biuro poselskie przy ul Królewskiej jest na bieżąco chronione, m.in. przez Straż Miejską. – Nie do końca jednak rozumiem decyzję wicewojewody. W Łodzi zginął człowiek, drugi walczy o życie. Biura poselskie powinny dostać stałą ochronę.
Były poseł PO poseł Janusz Palikot nie ogląda się na policję i Straż Miejską i wynajął już ochroniarzy, którzy strzegą jego biura przy Krakowskim Przedmieściu w Lublinie.
W środę o swoich planach poinformowała też policja. Jej eksperci przeszkolą pracowników biur lubelskich parlamentarzystów, by przygotować ich do odpowiedniego reagowania w sytuacjach zagrożenia.
– Będziemy zwracać szczególną uwagę na sygnału o zagrożeniu, groźbach, na informacje o zachowaniach, które pracownikom biur poselskich wydały się podejrzane – mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. – Już w piątek zorganizujemy z nimi spotkanie, podczas którego będziemy tłumaczyć, jak zachować się w sytuacji zagrożenia.