Trzy razy dłużej niż przed przebudową muszą czekać na zielone światło kierowcy jadący od strony ronda przy Zamku. Przez nową sygnalizację przy hali Nova i trwające roboty tworzyły się tu w poniedziałek duże zatory. – Światła będą działać inaczej – zapewnia Ratusz.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Sygnalizacja przed przejściem obok hali Nova została wymieniona z dnia na dzień, w niedzielę. Praktycznie od razu po stronie dworca zaczęły się tworzyć korki. Poniedziałek nie przyniósł poprawy, zatory były wręcz większe. Nie trzeba było tu prowadzić długich obserwacji, by zauważyć, że kierowcom znacznie skrócono zielone światło, a na kolejne muszą czekać dłużej, niż przed przebudową.
Łatwo te spostrzeżenia potwierdzić. Wystarczy porównać obecne czasy nadawania zielonego światła z tymi sprzed zmiany. O takie dane poprosiliśmy Ratusz. Ich zestawienie może być dla kierowców co najmniej irytujące.
Jeszcze kilka dni temu światła przy Novej były kontrolowane przez komputery z Centrum Sterowania Ruchem, ale według pewnych reguł. Zielone światło dla jadących od ronda świeciło nawet przez 66 sekund*, a gasło najwyżej na 20. Na wypadek awarii komputerów obmyślono inne ustawienia: (w popołudniowym szczycie): 82 sekundy zielonego światła dla jadących od Zamku, potem 20 sekund dla pieszych.
A jak jest teraz? W popołudniowym szczycie zielone światło dla samochodów jadących od ronda zapala się przy Novej tylko na 42 sekundy. Na następne czeka się minutę. Dlaczego tak długo? Przez 43 sekundy zielone światło mają piesi, a potem na 16 sekund nadawany jest sygnał nad pasem wydzielonym dla autobusów komunikacji miejskiej.
Wydzielenie takiego pasa odbyło się kosztem „zwykłych” samochodów, którym zostały tylko dwa pasy ruchu po stronie dworca. Ale jeden z nich i tak musieli dzielić w poniedziałek z autobusami, których pas zastawiony przez drogowców.
– To z powodu montażu barierek wzdłuż jezdni – tak Karol Kieliszek z Urzędu Miasta tłumaczy zagrodzenie buspasa. We wtorek autobusy nie powinny już korzystać z pasów dla zwykłych samochodów, tylko poruszać się własnym.
Ratusz zapewnia, że sygnalizacja nie będzie tak zaprogramowana na stałe. – Dostosuje się do natężenia ruchu – deklaruje Kieliszek. – Możliwym przecież jest, że autobusom wystarczy krótszy czas na opuszczenie zatoki, albo natężenie ruchu pieszych, nawet w szczycie będzie się zmieniało.
Przebudowa al. Tysiąclecia w poniedziałek jeszcze trwała, choć zgodnie z umową między miastem a PRD Lubartów powinna się zakończyć w miniony piątek. Kładziono asfalt na ścieżkach rowerowych, które – dla ich większej trwałości – miasto kazało zbudować z dwóch warstw asfaltu. Ułożona pierwsza warstwa na ścieżce przy wyjeździe z pl. Zamkowego była w pewnych miejscach sypka jak żwir i dawała się zbierać gołą ręką.
– Prawdopodobnie pod koniec tygodnia powołana zostanie komisja odbiorowa, która sprawdzi co wykonano poprawnie – mówi Kieliszek. Dodaje, że miasto ma prawo pobrać próbki nawierzchni, wiercąc w niej otwór i sprawdzając grubość asfaltu.
* Dla uproszczenia pominęliśmy we wszystkich zestawieniach czasy nadawania światła pomarańczowego dla aut i migającego zielonego dla pieszych.