Zapadające się studzienki, osiadające chodniki, pękający asfalt – takie usterki widać na wielu dopiero co odnawianych lubelskich ulicach. Niektóre z tych miejsc już poprawiano, a mimo to nawierzchnia wciąż nie wygląda tak, jak powinna.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Sygnały o drogowych bublach przesłali nam sami kierowcy. To odzew na naszą czwartkową publikację o tym, co widać było na odnowionej w sierpniu jezdni al. Tysiąclecia po stronie Zamku. W asfalt zapadała się tu część studzienek – najbardziej rzucała się w oczy ta obok przejścia dla pieszych przy hali Nova. Kratka osiadała w nawierzchni, której krawędzie już się kruszą. Miasto od razu zapowiedziało, że będzie żądać poprawek. I rzeczywiście, wczoraj studzienki już nie były zapadnięte, a wokół nich było widać świeży asfalt.
Po tym artykule zaczęliśmy dostawać informacje o kolejnych ulicach, które niedługo po remoncie nie wyglądają tak jak powinny. Objechaliśmy te miejsca. Faktycznie, jest co poprawiać.
Jedną z takich ulic jest Zemborzycka odnawiana w 2013 r. Zdjęciami zapadających się tu studzienek kanalizacyjnych dałoby się bez problemu zadrukować kilka stron. Widać nawet, że ktoś już kiedyś próbował to naprawiać, bo nawierzchnia wokół studzienek jest wyraźnie inna. Widać też, że na niewiele zdały się te naprawy, bo asfalt jest popękany, nie wszędzie jest zespolony z resztą jezdni, a studzienki jak osiadały, tak osiadają.
Prace wykonane na ul. Zemborzyckiej są jeszcze objęte gwarancją. Miasto zapowiada, że będzie żądać naprawy.
– Zarząd Dróg i Mostów nie jest zadowolony z jakości przeprowadzonych prac, dlatego będziemy występować po raz kolejny o wyregulowanie tych studzienek do wykonawcy – informuje Joanna Bobowska z Urzędu Miasta.
Inne miejsce wskazywane jako bubel to niedawno ułożony chodnik między ul. Wodopojną a Lubartowską. Część kostek jest nadłamana, ale na to Ratusz ma wytłumaczenie.
– Chodnik został wykonany z kostki odzyskanej z pl. Litewskiego, Jest to materiał, który wizualnie różni się od fabrycznie nowej nawierzchni, ale technicznie jest w dobrym stanie co pozwala na jego ponowne wykorzystanie – wyjaśnia Bobowska. Innym problemem jest to, że chodnik jest po prostu pofalowany.
– Jeżeli zaistnieje taka potrzeba, to nawierzchnia zostanie poddana naprawom – obiecuje rzeczniczka.
Zastrzeżenia kierowców budziła też część studzienek na ulicach remontowanych niedawno na Czechowie. Ratusz twierdzi, że wykonawca ma naprawić i właściwie wypoziomować pokrywy w ramach gwarancji.